Autor: Repesco
Oceniająca: Popsuty Kran
Pierwsze wrażenie: 18/20
Blogi, które nie są zakładane na
blogspocie, mają to do siebie, że nie wyglądają zbyt estetycznie. Onet nie ma w
zanadrzu skomplikowanych szablonów, które każdy „zielony” użytkownik mógłby
edytować na własną rękę. Muszę jednak przyznać, że Twój blog, droga Repesco,
jest zadbany. Masz śliczny nagłówek dopasowany do tematyki bloga, litery w
kolorze przydymionej lilii na czarnym tle, od których nieco bolą oczy, ale i
tak jest to lepsza opcja od jakichś fikuśnych brązów na
żółtym/jajkowatym/łatewer.
Muszę się przyczepić do linków w
kolumnie. Nie wygląda to za dobrze, lepiej byłoby stworzyć specjalną podstronę.
Uwagi:
Przed „Spis miniaturek” masz niechcianą
kropkę.
W polecanych powtarzają się katalogi z
kolumny.
Grafika: 20/20
Za wiele do powiedzenia nie mam.
Stonowane barwy, brak przepychu. Wszystko pięknie. Bez przepychu, ale za to nie widać tak mocno, że jestem na onecie ubogim w ładne szablony. </3
Fabuła/akcja: 20/20
Postanowiłam przeczytać tylko jedną z
miniaturek, wybacz, ale osobiście wolę dłuższe historie. Zapoznałam się z
najnowszym opowiadaniem – People fall In
love In mysterious ways.
Muszę przyznać, że spodziewałam się
czegoś o wiele krótszego, tymczasem musiałam przebrnąć przez dwanaście stron w
Wordzie czcionką trzynaście Times New Roman. Prawie jak jeden rozdział
przyjaciół. Podziwiam.
No, ale mniejsza o to.
Świetnie przeprowadziłaś fabułę! Nie
nudziłam się. Poważnie. Mimo wyraźnie zarysowanych momentów, kiedy to zaczynało
coś iskrzyć między Hermioną i Draco, znalazło się również kilka ciekawych
smaczków. Między innymi śmierć jego żony. To mnie akurat zaskoczyło. No i ta
popierniczona siostra, która chciała ukraść mu dziecko. xD Skojarzyło mi się to
z Titeliturym.
Czyżby wersja żeńska? Być może.
Uknuta przez Malfoya intryga była
przekichana. No i Narcyza! Nie sądziłam, że zaakceptuje Hermionę, w końcu to
szlama. Jednak jej pomoc synowi okazała się miłym zaskoczeniem.
Najlepszą częścią jest…
Fanfary…
Bębny…
Końcówka! Dzieciaczek uznał Mionkę za
swoją mamusię! To takie kochane. Lubię małe dzieci. Uśmiechają się na mój
widok. To chyba dlatego, że wyglądam śmiesznie. No, mniejsza z tym. Synek
Malfoya to istna słodycz.
Pomysłowość/oryginalność: 17/20
Chyba nie powinnam wypowiadać się na ten
temat, bo zwykle czytam tylko one-shoty o Syriuszu i Jamesie. ;-; Ale bardzo mi
się podobał pomysł z zostaniem opiekunką, choć cała „rozmowa kwalifikacyjna” i
ten krótki fragment w biurze pracy zostały opisane tak… Sucho. I nierealnie.
Tak, jakby facet specjalnie chciał się jej pozbyć z biura, podsunął jej pod nos
pierwszą lepszą robotę i papa, panno
Granger.
Styl/język: 10/20
Tutaj już punkciki obejmuję. Przeważanie
stosujesz krótkie zdania, a kiedy zaczynasz coś opisywać, gubisz się we
własnych myślach. Większość scen jest przedstawiona na sucho, bez większych
emocji, tylko czasem wspomnisz o rumieńcach Mionki. Brakowało mi dokładności.
Podczas czytania czułam, że stać Cię na więcej, misiu. I to najbardziej mnie
denerwowało. Wiem, że możesz, więc jestem zła, ponieważ nie dajesz z siebie
wszystkiego.
Większość tekstu to same dialogi, a kiedy
już coś opiszesz, to nie jest to specjalnie zachwycające. Ale czyta się lekko i
łatwo, tylko w niektórych momentach miałam problem ze zrozumieniem, o co
chodzi, ale na szczęście pomogła mi moja zdolność dedukcji, która włączyła się
dopiero po egzaminach. Dlatego spokojnie – pojęłam wszystko.
Błędy: 5/30
Znów łączę błędy razem, bo mogę.
Po pierwsze: gdzie są akapity? ;--; Moje
oczka bolą!
Po drugie: brak wyjustowanego tekstu.
Ponownie przeżyłam piekielne męczarnie.
Po trzecie: dywizy zamiast półpauz czy
pauz. Meh. ;-; Aż tak trudno skopiować „–” i potem wklejać go, kiedy chcesz
zapisać dialog? .w.
Po czwarte: interpunkcja kuleje.
Pamiętaj, że przecinek stawiamy przed każdym imiesłowem przysłówkowym oraz
przed wołaczem.
Po piąte: powtórzenia. Nie zdarzały się
jakoś często i nie były super widoczne, ale jednak są.
Po szóste: akapity. Czasem potrafisz
ciągnąć jeden w nieskończoność, miast podzielić go na kilka łatwiejszych do
przyswojenia dla czytelnika.
Jest w tym wszystkim jeden epitet, który
podbił moje serce.
„Chłopczyk
wlepił w dziewczynę swoje stalowe oczy”
Stalowe
oczy.
Stalowe
oczy.
Oczy
stalowe.
Stalowe
klucze.
Oczy
ze stali.
Klucze
ze stali.
Co.
DDDDDDD:
Oczy w
kolorze stali.
Teraz,
będąc dobrą i miłą oceniającą, dodam fragment z największą ilością błędów, bo
mogę.
Kilka
godzin później, tuż przed umówioną godziną przecinek udała
się pod wskazany adres. Dziewczynie, przez przecinka aż
zaparło dech w piersiach. Stała przed nowoczesnym przecinek
jednopiętrowym białym domem,
bez przecinka z grafitowymi wnękami i kolumnami.
Dom prezentował się
naprawdę pięknie. Całość dopełniały okna, drzwi i okiennice wykonane z jasnego
drewna. Dom i
przynależący do niego wielki ogród otaczał żelazny płot, a od furtki do drzwi
wejściowych prowadziła ścieżka wyłożona kamieniami. Dom wyróżniał się pośród innych, bez przecinkaw tej dzielnicy, dlatego Hermionie od
razu przyszło do głowy, że musiał mieszkać tu ktoś naprawdę bogaty.Cały ten fragment jest dziwnie pomieszany. Mogłabyś najpierw
opisać wszystko po kolei, a nie najpierw kawałek opisu, potem stwierdzenie, że dom prezentował się pięknie, a następnie znów opis. Nowy akapit. Dziewczyna
przełknęła ślinę, podeszła do furtki i nacisnęła przycisk znajdujący się na
niej. Bramka otworzyła się niemal natychmiast, a panna Granger ruszyła
kamienną ścieżką w kierunku wejścia do domu. No
chyba nie do wychodka. Kiedy znalazła się pod drzwiami przecinek od razu zapukała w nie, a po
chwili drzwi otworzyły się i stanął w nich tak dobrze znany jej blondyn. Chwilę trwało, nim właściciel raczył otworzyć, lecz kiedy w
końcu się to stało, Hermiona zobaczyła dobrze znanego jej blondyna. Akapit. Przez chwilę
patrzyli na siebie przecinek lustrując się
wzrokiem. Oboje zdawali się być w lekkim szoku. On spodziewał się zobaczyć
kolejną pustą dziewczynę, która bardziej niż jego dzieckiem będzie interesowała
się jego majątkiem, a tymczasem zobaczył znienawidzoną przez tyle lat szlamę
Granger, we własnej osobie. Ona natomiast przecinek niemal
pewna, że ujrzy nieco zaniedbanego mężczyznę w średnim wieku, stała właśnie
przed nim. Młodym, przystojnym i znienawidzonym Dracon’em Malfoy’em. Oboje
przez chwilę jeszcze patrzyli na siebie, po czym jako pierwszy odezwał się
blondyn. Akapit. Patrzyli na siebie jeszcze przez
kilka sekund, po czym jasnowłosy przerwał ciszę.
Draco
wstał z miejsca i natychmiast ruszył w kierunku schodów przecinek zostawiając dziewczynę samą. Akapit
Hermiona zaczęła się rozglądać po pomieszczeniu. Wszystkie ściany były
zostały pomalowane
na beżowo, kominek był wyłożony wyłożono kamieniem,
a obok kominka znajdowała się wypełniona po brzegi wnęka
z wypełnionymi po brzegi z książkami.
Po lewej stronie kominka przecinekprzy trzech
dużych oknach wychodzących na ogród przecinekstał stół z sześcioma krzesłami, a zaraz za
nim było widać kuchenne szafki. Hermiona wstała /podniosła
się z kanapy, po czym z
miejsca, które zajmowała o kurczaczki, myślałam,
że jak się siedzi, to się nie zajmuje miejsca. podeszła do okna i
wyjrzała przez nie. Jej oczom ukazał się piękny ogród,
w którym były różnego rodzaju rosły różnorodne kwiaty
i kolorowe krzewy.
Podsumowanie:
Jest
dobrze, ale mogło być lepiej. Staraj się bardziej. .w. Masz świetne pomysły,
dlatego postaraj się, by oprawić je w piękne słowa, co?
Razem:
90/130 (69%)
Ocena:
dostateczny
Czyżby najkrótsza ocena w mojej karierze, która wcale nie jest karierą, ale lubię nazywać tak czas, który poświęcam na czytanie opowiadań?
Już jestem po egzaminach, dlatego postaram się ocenić wszystkie opowiadania z kolejki w jak najszybszym czasie. Przepraszam za zwłokę.Za to muszę się pochwalić, że wyciągnęłam się z przyrodniczych. .w. Za to w reszcie się pogorszyłam. xD To boli. xD Ach, lenistwo ludzkie nie zna granic. xD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz