Autorka: Amnesia
Oceniająca: Popsuty Kran
Czyli oceniająca ocenia oceniającą! Tym bardziej, że nosimy to samo imię!
Pierwsze wrażenie: 20/20
Ty wiesz, że tytuł mnie odrzucił. xD Ale na całe szczęście zarzekłaś, że nie ma nic wspólnego z mangą o tym samym tytule, więc odetchnęłam z ulgą.
Blog prezentuje się schludnie i ładnie. Mamy super nagłówek, o którym opowiem w kolejnym punkcie, wszystkie zakładki działają bez problemu. W ogóle to pomacałam cały blog. Ładniutki spis treści z datami publikacji. Czytelnik wie, kiedy spodziewać się kolejnego rozdziału. Bardzo dobrze. Muzyka nie włącza się automatycznie, cud, miód.
Jedyne, do czego mogę się przyczepić to podstarzałe informacje w kolumnie. xD
Grafika: 20/20
I tu się w końcu mogę rozpisać! Szablon jest super, dobrałaś nawet pasujący do całości button. Nagłówek daje do zrozumienia, że nie będzie to ckliwa historyjka, przy której będę mogła popłakać, smarkając w zapachową chusteczkę. Kolorystyka – odcienie brązów – również dodają klimatu grozy. Zdjęcia przedstawiające postacie również są dobrane. Moje serce podbiła ta mała dziewczynka. :”)
Fabuła/akcja: 20/20
Po prologu wydaje się ciekawie. Ciekawi mnie ta cała Gra, a postać Aarona jest owiana jedną, wielką i cudnie pachnącą tajemnicą. Nie mogąc doczekasz się dalszego ciągu, idziemy dalej.
Rozdział pierwszy to jedna wielka niewiadoma. Motyw z kluczykiem jest super. No i notatki znalezione pod łóżkiem… Zastanawia mnie, kto je zostawił i czy to właśnie wcześniej wspomniana Alicja jest autorem dopisanych na fioletowo słów.
Nie wiem, co mogę powiedzieć na temat rozdziału drugiego. Było w nim najmniej błędów, a może włączył mi się tryb „nie jest tak źle, nie musisz niczego poprawiać”? xD Być może. Biedna mała. No i nie rozumiem po części nienawiści Lexi do macochy. Rozwód rozwodem, ale życie toczy się dalej.
Hehe, czy Lexi odwróci tabliczkę napisem na wierzch?
Wow, wow, woof, woof, czyli rozdział trzeci zaliczam do udanych. Panienka na końcu, biorąc pod uwagę kolor szminki, jest Alicją. No i cytat z królikiem! Nieźle, nieźle. Naprawdę podoba mi się rozwój akcji, choć Lexy niezbyt miło postąpiła z Sethem. Biedny chłopak. No i, kurczaczki, chcę poznać Alicję osobiście. A ataki głównej bohaterki to interesujący wątek, mam nadzieję, ze będzie rozwinięty w kolejnych rozdziałach.
Aż mam ochotę iść czytać dalej! To rzadko spotykane w moim wypadku.
Po rozdziale czwartym polubiłam Nico. Jest taki omomomomomomomomomomomomomomom, że nie mogę. Brałabym. Poza tym cały wątek z fioletem i książką jest tak delikatnie wpleciony, iż czeka się na choćby niewielką wzmiankę.
Co to za chłopak, do jasnej cholery. ;-; Mam łzy w oczach, bo przerwałaś w takim momencie, a ja nie mogę wziąć się za kolejny rozdział! Jesteś złą kobietą.
W piąteczce moje serce oddaję Dani. No i motyw z fortepianem jest niesamowity. Może Lexi coś zagra? Byłoby fajnie. No i ten fortepian przywodzi mi na myśl wspomnienie koncertu, na który Aaron zabrał siostrę. Nie wiem czemu, ale dostrzegam połączęnie.
Szósteczka – Casper, Casper, Casper, czy wiesz, że Kran Cię kocha i nocami szlochaaaa? Tak, to jest właśnie wyznanie miłości, przekaż mu.
Kobieto, doprowadzasz mnie do szału. xD Nie mogę, no nie mogę. Zakochałam się w Casperze, choć był naprawdę króciutko, ale no. ;-; Daj mi go więcej. I super, że samorząd znał Aarona. A że Lexi jest teraz czarnowłosa, nikt jej nie weźmie za jego siostrę. Nieźle wykombinowane, naprawdę.
Styl/język: 15/20
Początkowe rozdziały zaliczyć mogę do „Składni Mistrza Yody”. Polski jest miękkim językiem, mamy swobodę formułowania zdań, ale niekoniecznie brzmi to dobrze. xD
Duży plus za czas teraźniejszy. Osobiście chyba bym zeszła, mając w nim pisać. Dlatego chylę czoła.
Od rozdziału drugiego zrobiło się coraz lepiej, odetchnęłam z ulgą, nie musząc co chwilę otwierać Worda. xD Z każdym zdaniem idzie Ci coraz lepiej. Opisy są ładne, zgrabne, delikatne. Nie przekazujesz czytelnikowi całej prawdy, dawkujesz informacje, jednocześnie łechcąc ciekawość i cierpliwość. Bardzo dobrze.
Pomysłowość/oryginalność: 18/20
Wykorzystanie „Alicji w Krainie Czarów” w sposób oryginalny jest bardzo trudno, ponieważ motyw ten przewija się przez wiele opowiadań, wierszy, książek. Podoba mi się jednak wprowadzenie wątku rodzeństwa, brata pozostającego w śpiączce i szkoły, w której za plecami nauczycieli dzieją się (nie)ciekawe sytuacje.
Skomplikowana, nieco niezrozumiała relacja Aarona i Lexi podsyca ciekawość. Będąc dziwnym człowiekiem, czekam na kazirodczy romansik, kiedy ten się obudzi, ale chyba nie mam na co liczyć, co? No i polubiłam go. Sama mam starszego brata i uważam, że posiadanie rodzeństwa jest naprawdę super. Czasem współczuję jedynakom, którzy w przyszłości zostaną sami.
Ortografia: 9/10
„– Oh, Lexi…”
Och.
Rozdział VI
„Dożuć”
Ja Ci zaraz dam dożuć, chyba że gumę. DDDD: Dorzuć.
Interpunkcja: 8/10
Prolog:
„brokułów, albo wzdychasz”
Bez przecinka.
„facet lub jak”
To drugie „lub” w tym zdaniu, więc przecinek stawiamy.
„Początkowo, to było”
Bez przecinka.
„To, co się teraz dzieje (przecinek) zostało zaplanowane przez TĄ osobę.”
„cholernie bolesne i trudne!!!”
A po cóż aż trzy wykrzykniki? Czyżbym wyczuwała psychopatę?
„Znam cię, Lexi(przecinek) i wiem”
„rękę, spoczywającą”
Bez przecinka.
„ samo doskonale, jak”
Bez przecinka.
„patrzę na tę buzię (przecinek) nie potrafię”
Rozdział II
„zaraz koło łóżka (przecinek) najbardziej niepasujący”
Rozdział III
„gierkę (przecinek)myślę”
Rozdział IV
„– Tylko, po co?”
Bez przecinka.
Rozdział VI
„– Wystarczy tego (przecinek) Casper!”
Inne błędy: 2/10
Prolog
Zaimki w listach piszemy wielką literą.
„na wyciągniecie ręki”
Mieć Cię na wyciągnięcie ręki.
„To, co się teraz dzieje zostało zaplanowane przez TĄ osobę.”
Tę osobę.
„normalnie funkcjonować po tym.”
Po tym funkcjonować.
„że nigdy nie powinienem go uzyskać, ani nie liczę także na zapomnienie.”
„Nie liczę też na zapomnienie” – czyż to nie brzmi lepiej? Jeśli nie, to przecinek przed „ani” jest zbędny.
„zabija mnie;”
Mnie zabija. Ach, ta Twoja składnia Mistrza Yody. Xd
„co ja będę czuć albo nasi rodzice.”
Co będę czuć ja albo nasi rodzice.
Rozdział I
„wracać! – Krzyczy”
Małą literą po myślniku, poproszę.
„sterczą jej w każdą”
Po co to „jej”? Skoro opisujesz matkę, to wiadomo, o czyje włosy chodzi. ;w;
„czarne wory”
Cienie raczej, a nie wory.
„furia ponownie narasta we mnie.”
We mnie narasta.
„W przeciągu miesiąca straciła syna i teraz córkę…”
Bez „teraz”.
„Opieram policzek o zimną szybę”
Od tego momentu zrobiłabym nowy akapit.
„tą zmianę”
Tę zmianę.
„300 kilometrów wcześniej i jak 50 kilometrów dalej”
Liczby w opowiadaniach piszemy słownie.
„15 minut za szybko”
Za wcześnie.
Rozdział II
„wdycham ciągle unoszący się tutaj delikatny zapach jego perfum.”
Wątpię, by zapach mógł pozostać na tak długo.
Rozdział III
„rozciąga wargi w uśmiechu, ukazującym jego idealne ząbki.”
Swoje ząbki.
„Chyba bym za zawał zszedł,”
Na zawał, drobna literówka.
„spojrzał w tą zakazaną gębę”
Tę zakazaną gębę.
„desce toaletowej,”
Nazwałabym to deską klozetową. xD
Rozdział IV
„na tą jego dziecięco niewinną twarz”
Tę twarz. ;-; Jeju, dlaczego piszesz „tą”, skoro rodzaj wskazuje na „tę”. ;-; ;-; ;-; ;-; ;-; ;-; ;-; ;-;
„– Naprawdę? – podnosi głowę i wpatruje się we mnie z niedowierzaniem.”
Podnosi wielką literą.
„Nagle uwadze moje ramię swoim,”
Uwadze co. Nie rozumiem.
W ostatnim akapicie nie ma wcięcia.
Rozdział V
„mahoniowo włosa”
Piszemy to łącznie.
„powitać ciebie”
Cię.
„ jednak zaległa chwila cichy przedłuża się jeszcze bardziej”
Ciszy.
Rozdział VI
„że rano spoliczkowałam go”
Składnia Mistrza Yody powraca. „Że rano go spoliczkowałam”
Podsumowanie:
Podoba mi się Twoja historia i z całą pewnością czekam na kolejne rozdziały. Jak ich nie dostanę, kopnę Cię w dupę. Jestem do tego zdolna, więc uważaj. >.> A mam Twojego facebooka.
Alicji w Krainie Czarów nie czytałam, mimo to każda wzmianka w opowiadaniu czy filmie sprawia, że mam ochotę czytać/oglądać, pochłaniać treść. Ogólnie tematyka Alicji niby jest przereklamowana, ale kiedy ktoś przedstawia ją w interesujący sposób, jak czynisz to Ty, człowiek aż się uśmiecha do ekranu. No i Casper. Wciąż czekam na kazirodczy romans. Na wyjaśnienia. I, matko, masz tydzień na napisanie następnego rozdziału, mała cholero. ;-; No. To tyle od Kranu.
Razem punktów: 112/130
Ocena: bardzo dobry (86%)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz