Autor: Ell s
Oceniająca: Popsuty Kran
Pierwsze wrażenie: 12/20
Automatycznie uruchamiana muzyka. ;---; Dlaczego to zrobiłaś? Słucham własnej muzyki, więc jest to duży minus.
Menu mamy wysoko, więc nie muszę go szukać. Nie rozumiem, po cóż Ci to archiwum na dole? Brakuje mi również spisu treści. Radzę się w niego zaopatrzyć, ponieważ w przyszłości, gdy będziesz mieć więcej rozdziałów, nowi czytelnicy się pogubią. Nawet teraz jest mi niezwykle trudno przedostać się do pierwszego wpisu. Irytujące.
Wyjustowany tekst, akapity, wszystko cacy.
Grafika: 18/20
Całkiem ładna sklejka. Prosta, ale efektywna. Podoba mi się – rozświetla całość. Ale przyznać muszę, że o wiele bardziej podobał mi się wcześniejszy szablon, ten z blondynką.
Dobra, zabieramy się do czytania!
Fabuła/akcja: 12/20
Prolog za wiele nie zdradza. Motyw zgłoszenia się za siostrę jest wręcz zerżnięty z Igrzysk, więc trochę głupio. Chociaż w tym wypadku mamy bliźniaczki. I zakochanego chłopca. Hyhyhy. Ja bym na jej miejscu wybrała rodzinę, a cnotę oddała. Huehue.
Rozdział pierwszy, trochę monotonny, ale wyjaśniający większość niewiadomych, bardzo mi się podobał. Czasem spokojne rozdziały są najlepsze.
Rozdział drugi mnie zaskoczył. Pozytywnie, rzecz jasna. Fajnie będzie czytać o Igrzyskach, w których udział brała Lilith. Mam nadzieję, że nic się nie zmieniło w Twoim zamyśle.
Rozdział trzeci mnie zanudził, choć muszę przyznać, że rozmowa Lilith ze sobą była dość interesująca.
Przeczytałam rozdział czwarty i zanudził mnie niemiłosiernie. Chciałam skończyć w połowie, ale się przemogłam. Wybacz, piątego nie przeczytam.
Styl/język: 15/20
Nie masz płynności. Twoje opisy są strasznie ciężkie do przetrawienia, a kiedy człowiek się nie skupia, musi przeczytać zdanie dwa razy, by pojąć, o czym jest mowa w danym fragmencie. Wiem jednak, że niektórym podoba się taki styl. Język nie jest specjalnie wyszukany. Proste, zrozumiałe słownictwo. I bardzo dobrze, inaczej nie zrozumiałabym połowy tekstu.
Pomysłowość/oryginalność: 10/20
Muszę Ci odjąć siedem punktów za fanfiction, ponieważ większość roboty odwaliła za Ciebie autorka książki – to ona stworzyła świat przedstawiony i niektórych bohaterów. Ty tylko dorzuciłaś swoje trzy grosze.
Podoba mi się postać Lilith, ale jest głupia. Owszem, odwagi jej nie brakuje, ale przez cztery rozdziały zdołałam stwierdzić, że brakuje jej rozumu. Stwierdziłam to podczas rozmowy z Dannym.
Cóż bym mogła dodać…
Jak wcześniej wspominałam, motyw zgłoszenia się za siostrę powiewa oryginalnym dziełem. Ale fajnie, że to jednak bliźniaczki.
Ortografia: 10/10
„Igrzyska”
Raz piszesz to wielką, raz małą literą… Sama już nie wiem, jak powinno być. A nie znam książki.
Interpunkcja: 9/10
Rozdział I
„na arenie (przecinek) niż znajdować się w obecnej sytuacji.”
„ a ich (przecinek)zamiast być coraz mniej(przecinek i bez -> to) to ciągle ich przybywało.
„oznajmiła i(przecinek) lekko odsuwając mnie od siebie, poprowadziła mnie w stronę głównego placu.”
Rozdział II
„pomimo że twarz (przecinek) którą przed chwilą osuszyłam,”
„Ja się nie znam na kobietach (kropka)– (Wielka litera)starał się zażartować, ale cichy, nerwowy śmiech nie zagłuszył szlochu mamy, która znajdowała się w ramionach taty.”
Rozdział III
„tylko o to (przecinek) by się uśmiechnąć, pomachać.”
Rozdział VI
„„szansy bycia z nią, poprzez zgłoszenie się na igrzyska.”
Bez przecinka
„Zrezygnowana (przecinek) dalej przyglądałam się kobietom.”
Inne błędy: 2/20
Prolog
„jak pod powiekami robi mi się mokro.”
Mokro, to Ci się może zrobić w majtkach. Gałka oczna sama w sobie jest wilgotna, więc brak tu nieco sensu.
„Zacisnęłam oczy, a potem znowu otworzyłam”
Zaciska się powieki, nie oczy.
Powinno być: Zacisnęłam powieki, by potem znów je podnieść.
„chcąc pozbyć się tego bólu tłukącego się w piersi.”
Tego bólu. Tego kota. Tego czegoś. Proszę was. Jeśli dajecie „tego”, to przynajmniej opiszcie to zgrabnie. Wyrzuć ten przeklęty wyraz.
„co już na zawsze zakorzeniło się w głowie?”
Głowa to głowa, nic nie może się w niej zakorzenić. W umyśle, kochanie, w umyśle.
„RETROSPEKCJA”
Tym to mnie rozwaliłaś. xDDDDDDDDDDDDDD Wybacz za ilość „D”, ale, no proszę, myślisz, że ludzie są tak głupi, by nie wiedzieć, że jest to powrót do przeszłości? Wystarczyłyby trzy gwiazdki
„KONIEC RETROSPEKCJI”
Wiedziałam, że to zrobisz.
„właśnie powodu tęsknoty za nimi”
Zgubiłaś „z”.
„Odwrócił się w moją stronę z przerażającym mnie wyrazem twarzy.”
Bez „mnie”.
Rozdział I
„patrząc się w przestrzeń i kołysząc na łóżku.”
Wpatrując się.
„z zbombardowanej za nieposłuszeństwo Trzynastki”
Ze.
„poruszała się powoli w stronę kuli”
Przemieszczała się – lepiej brzmi.
„wpuszczając mojego tatę i brata”
Nie, wpuścili ojca jakiegoś nieznajomego. DDD: Bez „mojego”.
Rozdział III
„sztucznie doklejane rzęsy”
Doklejone.
„Założyłam za ucho kosmyk włosów opadający na czoło”
Założyłam za ucho opadający na czoło kosmyk włosów.
„72.”
Liczby piszemy słownie.
„podnosząc się z miejsca.”
Wow, wow, a z czego innego można się podnieść, jak nie z miejsca?
„Czułam gorąco”
Czułam ciepło.
„Czułam gorąco uderzające ze wszystkich stron właśnie we mnie.”
Skoro ona je czuła, to wiadome, że uderzyło w nią, a nie w ścianę.
„chwilową ulgę w bólu głowy.”
Od bólu głowy.
„zdążyłam się przyzwyczaić z myślą”
Do myśli.
Rozdział IV
Różna wielkość tekstu boli.
„się ta maszyna”
Jak nie ta, to która?
„trzepocząc powiekami”
Trzepocze się rzęsami.
„Danny przyglądał mi się, choć udawał, że interesuje go pomieszczenie. Wydawało mi się, że chciał poruszyć temat mojego zgłoszenia się za Lanie, jednak nie odezwał się ani słowem.”
Powtórzenie „mi się”.
„osoby ze sokolim wzrokiem,”
Z sokolim okiem.
„ zupełnie tak jakby nie miał czego wyjaśniać.”
Bez „tak”.
„zbliżył się do mnie, co wywołało we mnie nieprzyjemne dreszcze.”
Powtórzenie.
„i zaróżowionymi policzkami wpatrywały się w nas z zdumieniem”
Ze zdumieniem.
„negatywnie to zabijania nastolatków”
Literówka.
„to blondynka szybko odsunęła się od niej.”
Bez „to”. A nie lepiej brzmiałoby: „blondynka szybko się odsunęła”? I tak wiadomo, o co chodzi.
„że ledwo co udało jej się do niego trafić, bo ręce drżały jej przy każdym ruchu.”
Powtórzenie.
„zerkając na krytycznie na moje włosy.”
O jedno „na” za dużo.
„dofinansowanie ciebie na arenie.”
Cię.
„do jedzenia, a jednocześnie „
Bez „a”.
Podsumowanie:
Oglądałam ekranizację Igrzysk, więc w miarę znam owe uniwersum. Gdybym jednak kompletnie nie znała historii, pogubiłabym się, ponieważ nie opisujesz rzeczy oczywistych dla Ciebie. Pamiętaj, że nie wszyscy znają opowieść o Katniss.
Nie czytało się jakoś tragicznie, prolog i dwa pierwsze rozdziały były super. Potem zaczęłaś przynudzać, ciągnąc o jednym i tym samym. Blablabla. Ale całościowo źle nie było. xD
No i podobało mi się, jak Holly przerwała Lokkie, gdy ta zaczęła gadkę o wyglądzie głównej bohaterki.
Razem punktów: 88/130
Ocena: dostateczny (67%)
Automatyczna muzyka to rzeczywiście dosyć irytujący dodatek, co sama zauważyłam już jakiś czas temu, jednak nie miałam chwili, aby coś z tym zrobić. ;-;
OdpowiedzUsuńCo do spisu treści - mam wrażenie, że nie przejrzałaś zakładek. ;) W "Historii" mam uporządkowane wszystkie notki i odnośniki do nich, więc nie rozumiem, dlaczego punkty zostały odjęte. To samo tyczy się zakładki "Wstęp", w której są podstawowe informacje na temat trylogii "Igrzysk Śmierci", poczynając od podziału Dystryktów, Mrocznych Dni, przez dożynki i kończąc na Głodowych Igrzyskach. :)
Jeżeli chodzi o rozdziały to fabuła na razie nie jest wyraźnie zarysowana, bo w zanadrzu mam jeszcze kilka pomysłów, które w nie nawiązują do sytuacji Katniss w Dwunastce, ani w Kapitolu.
Błędy poprawię, czcionkę ujednolicę i powinno być w porządku.
Dziękuję za ocenę. ;)
Czy kiedy autorka Igrzysk pisała powieść, miała specjalną zakładkę, w której wszystko wyjaśniła? Nie. ;-; Dlatego też oczekuję, że o wszystkim dowiem się z czytania tekstu.
UsuńMasz rację, z tym spisem nie dopatrzyłam, ale nie odjęłam Ci punktów za jego brak. Po prostu - moim zdaniem - ogółem zasłużyłaś na 12 punktów. ;)