Theme by Kran

piątek, 8 maja 2015

Ocena [018] Inna Wersja

Autor: Raylie
Oceniała: Amnesia


Pierwsze wrażenie: 17/20*
Nie wiedziałam, że człowiek może być aż tak wściekły na pracę, pardon „zabawę”, której podjął się za free. Pełen etat, bezpłatne nadgodziny, robota od poniedziałku do niedzieli. I to wszystko nawet bez najmniejszej przerwy na peta! (za to z jaką ekipą! Ulalala <3) Zgroza, o zgroza… Zostawmy jednak temat, dlaczego w rozmowie z załogą przyrównałam robienie zwiastunów w Sony Vegasie do olbrzymiego, murzyńskiego dilda… Tak, naprawdę – zostawmy niewygodne kwestie, a zajmijmy się czymś o wiele ciekawszym. Czym takim, spytacie? Otóż przyszła kolej na następną ocenkę! Cieszycie się? Ja jeszcze nie wiem, zobaczymy jak wyjdzie w praniu.
Przejdę jednak do bloga Inna Wersja. Tytuł sam w sobie mówi niedużo i jednocześnie wiele. Wchodząc na stronę, nie miałam pojęcia, o czym będzie opowiadanie, jednak wiedziałam, że tematyka zostanie ukazana z zupełnie innego punktu widzenia, niż w oryginale. Właściwie zakładałam się sama ze sobą, czego będzie dotyczyć fabuła. I przegrałam, ponieważ nawet przez myśl mi nie przeszło, że Inna Wersja  jest odniesieniem do kreskówki Xiaolin – Pojedynek Mistrzów. Pomysł bardzo fajny, przypadł mi do gustu i nawet spróbowałam obejrzeć tę bajkę, jednak poddałam się i obejrzałam tylko pierwszy oraz ostatni odcinek. Wybacz, ale dla mnie w animacjach na równi z fabułą liczy się kreska…
Blog powitał mnie ładną kolorystyką utrzymaną w szarości, czerni i bieli. Dawno nie spotkałam się ze stroną w układnie otwartym, więc była to przyjemna odmiana. Również zdziwiłam się, nie widząc całej notki na stronie głównej, a jedynie kilka tytułów i odnośników do dalszego czytania. I nie jestem pewna, czy podoba mi się takie rozwiązanie. Możliwe, że przy blogach recenzenckich, z przepisami kulinarnymi itd. powyższy schemat sprawdzałby się idealnie, jednak na blogach z opowiadaniami wolę tradycyjność. Oczywiście to tylko moja opinia, a każda osoba może mieć inne zdanie.
Zaraz po kolorystyce bloga rzuca się w oczy prawa kolumna przepełniona tekstem… Wszystkich informacji jest po prostu za dużo i człowiekowi odechciewa się ich czytania. Niemniej, pokusiłam się i przeczytałam całość i poklikałam w linki. Ładnie działają, jednak przestałam czytać odpowiedzi po pytaniu o wzwód, jękach, achach, ochach i stwierdzeniu o mokrości… Dobrze, że na stronie jest ostrzeżenie o treściach nieodpowiednich dla oczu młodego czytelnika. Chociaż… W dzisiejszych czasach małolaty robią o wiele gorsze rzeczy, niż czytanie zboczonych opowiadań…

Kolejna rzecz to tekst o sardynce. Nawet uśmiechnęłam się, czytając go, jednak czy przypadkiem nie powinno być „dramat” a nie „drama”? Wydaje mi się, że drama to japońskie live-action na podstawie jakiejś mangi lub książki.



Acha… I masz ode mnie jeden dodatkowy punkt za Doktora House’a na asku. Dzięki Tobie wprowadziliśmy nowy punkt: Dodatki xD

Następne na liście do odhaczenia są zakładki.
1. O…  początkowo nie wiedziałam, o co chodzi z tym „O”. Czy tu chodziło o „O mnie” czy „O blogu”? Okazało się, że o jedno i o drugie, a co! Polska – wolny kraj, można łączyć ze sobą wszystko. Labradora z pudlem, klacz z osłem… Krótko mówiąc, stworzyłaś hybrydę. Takie małe, słodkie hybrydziątko. Tutaj jedna mała uwaga, że na Moja chamikowa historia (jak również w zakładce „O..”) zapomniałaś o spacji pomiędzy słowem a nawiasem.
Pozwól, że Cię zacytuję: „tekst ma się bronić sam i żaden cool adres, full wypas wystrój, tytuł, muzyczka i bajeranckie pierdolniki mu w tym nie pomogą.” Interesująca teoria. Prawdziwa a jednocześnie zapomniana przez miliony… Moje serce podbił gif krokodyla tudzież aligatora. Gad to gad.
2. Rozdziały – wszystkie linki ładnie odsyłają do poszczególnych rozdziałów, jednak nie rozumiem, po co Ci podkreślenie NAD linkiem? Wygląda to troszkę dziwnie.
3. Linki – użyłaś ładnego podziału w tej zakładce, że każdy, kto wejdzie na stronę, odnajdzie się w tej „konstrukcji”. I opieprzyłaś Kranika za spamowanie xD
4. Specjały – ciekawy pomysł z publikowaniem prac czytelników (jeśli dobrze zrozumiałam ideę tej zakładki)
5. Księga Gości – czyli „inniejsza” nazwa na Spamownik. Kobieto! Ty to masz wymagania, ale cóż. Twój blog – Twoje zasady. W tym wypadku pozostawię to bez jakichś większych dyskusji.

Grafika: 19/20
Jak pisałam powyżej, bardzo spodobała mi się kolorystyka bloga. Czarno-biało-szary. Również zostało użyte interesujące zdjęcie. Choć w pierwszym momencie pomyślałam o Mikaelu Jacksonie, to w końcu udało mi się dojrzeć, że to baba. Można by rzec, że byłaby całkiem całkiem, gdyby nie ta opaska na oczach… Bawimy się w ciuciubabkę? No chyba że to symbol sado-masochistycznej wersji kopciuszka jak w Pięćdziesięciu Twarzach Greya. I chyba trafiłam w dziesiątkę, patrząc na to, co się działo w opowiadaniu…

Niemniej obrazek uroczy, plus za układ otwarty i brak ozdobników-pierdolników.

Fabuła/Akcja: 17/20
Dobrze rozwijasz fabułę, choć tak naprawdę właściwa część opowiadania zaczyna się dopiero po ośmiu rozdziałach. Mnie niestety, nie porwało. Zabrakło mi czegoś… Nie wiem, jak to dokładniej opisać, ale zabrakło mi tej iskierki, tego pragnienia i tej niesytości, jaką czasem odczuwam po przeczytaniu rozdziałów. Ale jedną rzecz muszę Ci przyznać. Sprawiłaś, że w moim „Czego nie ocenię” dopiszę wszelkie przejawy erotyki (pomijając bardzo nikłe wątki poboczne lub epizody). Przepraszam, ale takie klimaty jakoś mnie nie rajcują.

Język/Styl: 15/20
Uwielbiam Twoje zdania! Naprawdę! Czytając je, zastanawiam się czy nadal posługujemy się tym samym językiem. Podam ci kilka przykładów, bo wszystkiego wypisywać mi się nie chce.

„Teraz, patrząc na swe życie z perspektywy czasu, zrozumiała, że potoczyło się ono nie tak, jak chciała, bo uciekło koło nosa; najlepsze lata utraciła bezpowrotnie, a te której jej zostały, najprawdopodobniej spędzi na powolnym gniciu w ramionach Chase Younga.”

„Fantasmagoria prześladująca młodą kobietę żyła jednak naprawdę, tak że gdyby ktoś pragnął, mógłby jej dotknąć, by się przekonać, że czasem to, czego się lękamy, istnieje na jawie, zaś nasz strach jest jak najbardziej uzasadniony”
(Łoooo. Kolejne z tych Twoich „genialnych” zdań… Zgubiłam sens sensu xD)

I mam takie pytanko… Czytałaś może książkę Bramy Raju Jerzego Andrzejewskiego? Bo jakoś mam wrażenie, że chcesz prześcignąć jego wybitne dzieło, które liczy ponad pięćdziesiąt stron, a zawiera tylko dwa zdania, z czego drugie ma jedynie cztery wyrazy…
Jednak to nie wszystko… Posługujesz się terminami profesjonalnymi, poprawnymi, a zaraz potem piszesz coś takiego, że mam ochotę walnąć głową w klawiaturę.

„Inercja decyzyjna, ten wewnętrzny konflikt, pogłębiała się, siejąc w młodym sercu marazm oraz bezsilność wobec potężnej machiny zła Chase'a Younga.”
(ile tu pięknych, trudnych do zakumania słów dla dzieciaczków <3)

„Oparła się na rękach, wyginając plecy, tym samym pozwalając zagłębić się w łóżko wijącej po pościeli pupie.”

(używasz określenia „łechtaczka”, a następnie piszesz „pupa”? No doprawy, skoro już jesteśmy na tak dokładnym poziomie opisywania poszczególnych anatomicznych części ciała, to nie bój się użyć zwrotu „pośladki”).

Pomysłowość/Oryginalność: 14/20
Nigdy wcześniej nie spotkałam się z tego typu fanfiction. Masz za to plusa, ale czytając Twoje opowiadanie przypomniały mi się wszystkie przemyślenia w trakcie czytania Pięćdziesięciu Twarzy Greya. A uwierz mi, że to nie były miłe komentarze… Chyba trzy razy robiłam podejścia do tego opowiadania jak już dotrwałam do owych rozdziałów obfitujących w te cudowne opisy nie-seksu… (szkoda, że nie ma specjalnego sposobu oznaczania sarkazmu w tekstach)

A oto przykład:

"Nic niewarta lalka, z którą książę ciemności może zrobić, co zapragnie, a ona z radością (na to) przystanie, błagając przy tym o więcej" (masochizm everywhere!).


Ortografia: 6/10

  • […] w zamian za okazanie zainteresowania spotkała się z drwiną z(e) strony Chase'a […]
  • […] co uczynił wbrew zasady (zasadzie) księcia ciemności numer jeden […]
  • […] dodał nasyconym (przesyconym) jadem głosem.
  • Co (przecinek) jeśli kiedyś zapomni ich twarzy (twarze – ponieważ zapomnieć kogo, co? Twarze BIERNIK A NIE DOPEŁNIACZ tutaj odsyłam do tej storny, gdzie wszystko jest bardzo ładnie opisane http://obcyjezykpolski.pl/?p=108)?
  • […] z mężczyzną traktującym ją na równi z(e) sobą […]
  • W myślach zapytał sam(ego) siebie
  • Nie tą (tę), kochanie.
  • […] dzięki odbytym w ramach poszukiwań Sheng Gong Wu podróżom i setką (setkom) książek, zyskała styczność […]
  • Mistrz kung fu czy nie, nie miała najmniejszego zamiaru tolerować jego obecności tu, w(e) własnych
  • Uniósł lekko nogę, która ułamek sekundy potem zderzyła się z(e) stopą Kimiko,
·         
A teraz mój miszcz! (specjalnie tak napisałam, więc proszę się o to nie czepiać xD)

·         Najgorsze, że Chase, wielki znawca ludzkiej psychologi (ja ci dam „psychologi”! Wstydź się, wstydź, bo wszakże winno być psychologii) oraz podstępny manipulator […]

Interpunkcja: 4/10
Nie wypiszę wszystkiego, ale wiedz, że całkiem sporo naliczyłam się „wpadek”. Popracuj ze swoją betą nad tą stroną. Przede wszystkim: przecinki oraz użycie dywizów zamiast myślników. Za myślniki odejmuję dwa punkty, za przecinki trzy punkty i za pozostałe błędy jeden punkt. Czyli razem?


  • Wstawaj, Kimiko – skarcił ją szeptem (kropka, wielka litera) – nie możesz przecież okazać, że się boisz. 
  • Wygoniła dziewczynę za drzwi kuchni - (myślnik) gdzie już czekał na nią koci niewolnik - (myślnik) każąc jej się stawić następnego dnia skoro świt. Tu już nie będę dalej wypisywać błędnego użycia dywizów zamiast myślników, bo jestem leniem.
  • To zabawne, ale im dłużej szli, tym bardziej potęgował się zaduch, (bez przecinka) dokuczający dziewczynie.
  • […] krzywdzonych mężczyzn, kobiet oraz(spacja)dzieci […]
  • Twarze wojowników zastygły na nim z wyrazem wiecznej radości, jakiej wydawało się, (bez przecinka) nie zmąci, póki będą razem.
  • Prawdopodobnie - (myślnik) prócz wspomnień - (myślnik) byłych przyjaciół łączył już tylko jeden wspólny mianownik; (nie średnik a dwukropek) ich książę Chase Young.
  • – Nie ma nic za darmo, pamiętaj – wyszeptał (kropka)
  • Czy on i Clay nadają się na liderów ich (niepotrzebne) kształtującego się ruchu oporu. (znak zapytania, nie kropka)
  • […] stanowił swego rodzaju zabezpieczenie przed kompletnym zwariowaniem z tęsknoty, (lepiej użyj średnika) pamiątkę […]
  •  – Przepraszam. – (bez kropki i z małej litery) Zdołała wychrypieć.

I tak dalej, i tak dalej…

Inne błędy: 2/10
  • Nawet z(a) cenę własnego życia. Rozumiesz?
  • Patrzyła na mały pokój albo raczej pokoik o nisko osadzonym suficie i obrzydliwych, szaroburych, wilgotnych ścinach (ścianach).
  • Pot spływał wolno po skórze dziewczyny, moczył (moczył to się chyba w nocy — zwilżał lub przesiąkał) materiał jej ubrania […]
  • Strażnik natychmiast pojawił się obok pochylonej nad skąpanymi w eliksirze zwłokami smoka dziewczynie (dziewczyny pochylonej nad zwłokami smoka skąpanego w eliksirze) […]
  • […] a także zbebrać (zebrać) siły na kolejny dzień.
  • Mimo przywdzianej lata temu maski lodowatej obojętności na dnie serca skrzętnie skrywała ból na samą pamięć (wspomnienie) tych dziecinnych […]
  • Na samym środku sali stało lustro, którego ramy zostały skute (wykute) ze szczerego złota.
  • Pojąwszy, że została przyłapana na (w) dość krępującej sytuacji […]
  • Chase ożywił się wreszcie, a jego usta wygięły w osobliwy uśmieszek.  (w osobliwym uśmieszku)
  • Myślała wykrzyknikami (że co?!). Głowę zaprzątało tylko jedno pytanie: dlaczego? (to już nie jest wykrzyknik, tylko znak zapytania)
  • Lecz teraz Nefraim sugeruje (sugerował) im nieudolność a także - (myślnik) co godziło w ich dumę najbardziej - (myślnik) możliwość zdrady.
  • […] by samotnie przejść między kocimi strażnikami do wcale (nie) bezpieczniejszych komór […]
  • Wiesz z autopsji, jak nieprzemyślane działania sprowadzą tragedię. ([…] jak nieprzemyślane działania sprowadzają tragedię lub […] że nieprzemyślane działania sprowadzą tragedię)
  • […] uspokoił się szybko, rozglądając wokół niczym zbiegły szczur. (szczur uciekł z więzienia? A za co siedział?)
  • Zdaje się on też wydoroślał. (Zdaje się, że on też wydoroślał lub On także wydoroślał)
  • – Wydaje mi się, że już za późno na wahania (chyba nastroju… wahanie), przyjacielu […]
  • Przyjaciele jeszcze chwilę ze sobą porozmawiali (rozmawiali) […]
  • Choć próbowała zagłuszyć ponuro kołatającą (się) myśl […]
  • Wtedy, w jadalni, kiedy czarownica nakryła ich ich (dwa razy ich) razem […]
  • […] ciągnął Chase nielitościwie. (bezlitośnie lepiej brzmi)
  • Wyobraźnia podsunęła obraz koślawych, szkarłatnych liter oraz wypływających z brzegów ran na uda stróżek krwi ([…] oraz stróżek krwi wypływających z brzegów ran na uda).
  • Wydawać się mogło, że plan dokonały (doskonały) […]
  • Kimiko nie miała co do tego żadnych wątpliwości - (—) wyleczy ją (ją w […] lub jej intymne miejsce) intymnym miejscu […]
  • […] czego twój ograniczony ludzki umył (umysł) nie ogarnia?
  • Taką pokutę powziął smok ognia za dzisiejsze czyny, w czym o mało nie zabicie (niemal zamordowanie) człowieka wydało mu się, o dziwo, najlżejszym grzechem.
  • Lewie (ledwie) zdusiła jęk pełen zniecierpliwienia, gdy palce jego dłoni musnęły spragnionego (spragnione) – jak widać niezależnie od pory dnia i okoliczności – miłości łona (łono, chyba że to jakiś mutant i ma dwa), rumieniąc się przy tym koszmarnie.
  • […] pochylił się nad niem (nim) jeszcze bardziej […]
  • Z całego zatrutego nienawiścią serca życzyła Chase (Chase’owi) Youngowi cierpienia […]
  • „To te jego heylińskie moce”, szeptał cichy głos w jej głowię (głowie).
  • [...] patrząc jej w żywe oczy (a znasz jakiegoś żywego człowieka z martwymi oczami?) […]
  • […] niemająca odwagi znów go dotknąć, czy choćby (się) zbliżyć się.
  • Choć waśnie (właśnie) stała się oficjalną kurtyzaną […]
  • […] odznaczy się to stratą, wszak jako pierwsza i możliwe jedna (jedyna) osoba w ciągu tysiąca pięciuset lat […]

Wow, trochę się tego nazbierało, co? A to i tak nie wszystko…

Punkty dodatkowe: +2
Jednego dostałaś za Doktora House’a na asku, natomiast drugi powędrował za zdanie „Czemu pieściłaś kwiatuszka?”. To po prostu rozwaliło mi system xD



Podsumowanie:
Nigdy dotąd nie spotkałam się z fanfiction Xiaolin, toteż zaciekawiłaś mnie aż do rozdziału, w którym zaczęłam się czuć, jakbym czytała harlequina wyciągniętego z szafy ciotki. Hah… Po tej historii chyba będę omijać szerokim łukiem wszelkie fanfiction przez najbliższe kilka tygodni. Zapomniałabym! Przepraszam, że to tyle trwało, ale naprawdę zrobiłam trzy podejścia do –nastych rozdziałów, więc… Sorki.
KONIEC <3

Razem punktów: 94 (+2)/130
Ocena: Dobry (74%)



* jeśli ktoś jest zainteresowany lub ma obiekcje co do ilości przyznanych punktów, została stworzona specjalna zakładka „Dyskusje”. Tam możecie zostawiać swoje komentarze zawierające opinie, argumenty, pytania itd. Chętnie podyskutujemy z osobami, które wyrażają swoje opinie w sposób konstruktywny, popierając je odpowiednimi argumentami, niemniej zaznaczam, że wszelkie przejawy nadużycia naszej gościnności będą usuwane.


Ach, zapomniałam wspomnieć. Jestem tylko człowiekiem — mogę popełniać błędy. Jestem tylko dzieckiem — wielu rzeczy nie rozumiem, ale wszystkie rady biorę do serca, bo naprawdę chcę się rozwijać. Ale typowe hejty po prostu omijam.

21 komentarzy:

  1. Dzięki za ocenkę. Serio, aż trzy razy próbowałaś? No dobra. xD

    Wybacz, ale dla mnie w animacjach na równi z fabułą liczy się kreska… Ależ nikomu nie każę tego oglądać. :D Nie sądzę nawet, że aby zrozumieć opowiadanie trzeba sięgać po aż tak drastyczne kroki, czyli zapoznać się z kanonem. To ja mam przedstawić potencjalnemu czytelnikowi świat, na jakim bazuję, tworząc historię, czyż nie? Czytając ocenę nie odniosłam wrażenia, abyś miała problem ze zrozumieniem tego świata. A w ogóle ciekawe odcinki bajki zaczynają się od drugiego sezonu, kiedy na arenę wchodzi Chase. :D

    przestałam czytać odpowiedzi na askach po pytaniu o wzwód, jękach, achach, ochach i stwierdzeniu o mokrości… Co ma srask, to znaczy ask, do oceny bloga?

    czy przypadkiem nie powinno być „dramat” a nie „drama”? Nie. Drama to drama. Czyli dramat. Nijak ma się do anime. Do tej pory nie poznałam nikogo, kto by dopatrywał się w tym słowie czegokolwiek wiążącego go z Japonią.

    I masz ode mnie jeden dodatkowy punkt za Doktora House’a na asku. Dzięki Tobie wprowadziliśmy nowy podpunkt: Dodatki xD No bardzo mnie cieszy, że mój blogaś przyczynia się do rozwoju tej strony, ale nadal nie kumam, co ma ask do jego oceny.

    Krótko mówiąc, stworzyłaś hybrydę Po co komentować tytuł zakładki opisującej mnie i bloga? Połączyłam je obie, by zakładek nie było tak dużo, zaś tytuł O mnie i o blogu zwyczajnie mi się nie podobał; za długi jakiś.

    publikowaniem prac czytelników (jeśli dobrze zrozumiałam ideę tej zakładki) Dobrze zrozumiałaś. :D

    I opieprzyłaś Kranika za spamowanie xD Nie podoba mi się zostawianie linków w miejscu, w którym wyraźne zaznaczam, że tego nie chcę. Księga gości jest? Jest.

    Kobieto! Ty to masz wymagania Wcale nie. I tak ograniczyłam się do koniecznego minimum. xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na wstępie pragnę podziękować za tak obszerne komentarze. Bardzo mnie to cieszy, że w jakiś sposób doceniłaś moją pracę. Już wyjaśniam wszystkie męczące Cię kwestie.
      1. Chciałam sobie przypomnieć tę bajkę, dlatego sięgnęłam do oryginału, niemniej jak sama słusznie zauważyłaś i napisałaś, nie odniosłam u ciebie wrażenia brodzenia po kostki w lodowatej wodzie w jakimś labiryncie. Bardzo fajnie to przedstawiłaś, dlatego tutaj dodałam jeden punkt.
      2. Ask nic nie ma do bloga. To po prostu było moje luźne stwierdzenie, dlatego nie odejmowałam za to punktów. Jedynie dostałaś gratisa za House'a, ponieważ to mój ulubiony serial, lekarz, egocentryk itd. Chyba o to się nie gniewasz?
      3. Pierwszy raz spotkałam się z określeniem "drama" na "dramat". A skojarzyło mi się to z japońskimi serialami live-action, ponieważ kiedyś je oglądałam i w tej całej "sferze otaku" występowało to określenie.
      4. Wyjaśnione w drugim podpunkcie.
      5. Tak jak pisałam w ocenie: Twój blog – Twoje zasady, więc się o to nie czepiam, jedynie rzucam luźne uwagi. Za to również nie odejmowałam punków.
      6. Uff. Bardzo mnie to cieszy, że dobrze zrozumiałam xD
      7. Kolejna luźna uwaga. Zdecydowanie winą Liski było to, że nie przejrzała wszystkich zakładek, toteż za co miałabym Ci tutaj odejmować punkty? Nie odjęłam ich, o to się nie martw :3
      8. "Konieczne minimum" hehe. Cóż, każdy ma swoje gusta i guściki, i w zgodzie z przysłowiem "O gustach się nie dyskutuje", więc dałam jedynie luźną uwagę, ale w żaden sposób nie odejmowałam tutaj punktów. Jedynie przez myśl mi przeszło, że aby znaleźć się u Ciebie w spamowniku trzeba się namęczyć z fabułą.

      Usuń


  2. pomyślałam o Mikaelu Jacksonie A to ciekawe. xD

    Bawimy się w ciuciubabkę? No chyba że to SYMBOL sado-masochistycznej wersji kopciuszka jak w Pięćdziesięciu Twarzach Greya. I chyba trafiłam w dziesiątkę, patrząc na to, co się działo w opowiadaniu… Eee... nie? xD Po prostu szukałam ładnego, minimalistycznego szablonu, na którym byłaby jakaś ładna dziewojka o ciemnych włosach.

    Odnoście dwóch pierwszych cytatów z opka-> Łoooo. Kolejne z tych Twoich „genialnych” zdań… Zgubiłam sens sensu Nie rozumiem, czemu te zdania są pozbawione sensu. Może jakaś podpowiedź? Dziś jestem chyba niedomyślna, bo chodzę ogłuszona nadmiarem decybeli.

    Czytałaś może książkę Bramy Raju Jerzego Andrzejewskiego? Nie czytałam.

    ile tu pięknych, trudnych do zakumania słów dla dzieciaczków <3 Bo to opcio nie jest dla dzieciaczków. <3 Choćby strzeżenie o treści wyraźnie o tym mówi. Nie masz tak, że jak czytasz książę i nie rozumiesz jakiegoś słowa, sprawdzasz je w słowniku? Naprawdę nie widzę powodu, dla którego miałabym używać "prostszych" i bardziej ogólnych określeń, skoro znam słowa, jakie precyzyjniej oddają to, co chcę przekazać.

    używasz określenia „łechtaczka”, a następnie piszesz „pupa”? No doprawy, skoro już jesteśmy na tak dokładnym poziomie opisywania poszczególnych anatomicznych części ciała, to nie bój się użyć zwrotu „pośladki” Ja się nie boję, no heloł, przecież pochwy, sutki, penisy mi nie straszne. Ale pośladki wijące się na pościeli? Czy ja wiem, to jakoś tak niezgrabnie brzmi. ;> Wolałam użyć słowa "dupa" albo "tyłek", ale jakoś tak prostacko brzmiały w narracji(pomijając dialogi oraz przemyśleń samych bohaterów, kiedy sobie nie żałuję. xD).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 1 i 2. Tak jakoś mi się skojarzyło, niemniej bardzo podoba mi się ten nagłówek. Tak jak sama napisałaś, jest minimalistyczny, a nie przesycony najrozmaitszymi, niepasującymi do siebie obrazkami. Uwierz mi, że wraz z ekipą widujemy czasem takie nagłówki, że nie wiemy czy uciekać gdzie pieprz rośnie, czy wołać o pomstę do nieba xD
      3. Piszesz strasznie długaśne zdania, a ja kończąc wczoraj tę ocenę w nocy, musiałam bardzo się skupić, by zrozumieć sens tych zdań. Możliwe, że moje dylematy wynikały ze zmęczenia, ale w drugim zdaniu zastanawiałam się czy masz na myśli fantasmagorię czy Kimiko...
      4. Za trudne słowa nie odejmowałam punktów, ba! Nawet przyznałam Ci jednego za poszerzanie horyzontów. Co do dzieciaczków, wiesz jak to z nimi jest. Takie jedenasto- czy dwunastolatki chwycą się jakiegoś erotyka starszej siostry czy mamy, a później zastanawiają się, czy przez to nie zaszły w ciążę... A ostrzeżenie o treści nijak ich nie powstrzyma. Jeśli już chciałabyś uchronić młodzież przed niektórymi aspektami seksu oraz przejawami sadyzmu i masochizmu, radziłabym zmienić bloga z publicznego na +18.
      5. Określenie "pupa" zaraz obok realistycznych opisów oraz używania zwrotów stricte anatomicznych wyglądało po prostu (nie wiem, czy mogę użyć tego słowa... Pamiętaj, że akurat tutaj nie ma zabarwienia pejoratywnego) śmiesznie. Dlatego taką właśnie wyraziłam opinię na ten temat. Mam nadzieję, że Cię nie uraziłam?

      Usuń
  3. czytając Twoje opowiadanie przypomniały mi się wszystkie przemyślenia w trakcie czytania Pięćdziesięciu Twarzy Greya Czemu? Przez to, że w czterech ostatnich rozdziałach pojawiają się w r e s z c i e jakieś seksy? Czy bardziej o psychologię bohaterki chodzi? Proszę wytłumacz, bo ja się nie mogę domyślić, gdyż swoją przygodę z tą książką zakończyłam definitywnie po drugim rozdziale(nie lubię Zmierzchu, więc nie czytam do niego fików).

    Nic niewarta lalka, z którą książę ciemności może zrobić, co zapragnie, a ona z radością (na to) przystanie, błagając przy tym o więcej (masochizm everywhere!). Co? Przecież Kimiko jest niewolnicą księcia(dokładnie tak jak to w starożytnych cywilizacjach było), więc tak, on może z nią zrobić wszytko - abstrahując już od seksów, może ją zabić, okaleczyć, bo ma do tego prawo, które sam ustala wedle własnego widzimisię - co chce, a że jej się to(to, czyli w tym konkretnym wypadku seks) podoba, nie widzę powodu, dla którego myśl jest dziwna(?).

    dodał nasyconym (przesyconym) jadem głosem. Czemu niby miałby to być? Przesycony brzmi równie poprawnie co nasycony.

    Hmm... czyli tyle punktów za ortografię poszło za literówki. No bad.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 1 i 2. Chodziło mi bardziej o psychologię bohaterki. Weszłaś już akurat na grunty BDSM, co w Polsce uważane jest za temat tabu. Twoim czytelnikom podobają się te opisy i relacje między głównymi bohaterami, mnie – niekoniecznie. Jednak to tylko moja opinia i moje wrażenie. Widziałam Twoje inne oceny na innych ocenialniach. I sama widzisz, że w przeważającej większości są to piątki. Mnie po prostu nie podobało się kreowanie kobiety jako własności mężczyzny, uzależnionej od jego decyzji, gotowej na wszystko, byleby tylko dopieścił ją. Może zabrzmię jak feministka, ale uważam, iż takie przedstawienie relacji uwłacza godności kobiety (nawet jeśli akurat tutaj była ona niewolnicą).
      2. "Nasycony" kojarzy mi się z roztworami i rozpuszczalnością. Może to moje zboczenie szkolne, ale tak już mam, dlatego uważam, że "przesycony" brzmiał po prost lepiej.
      3. W Ortografii nie uwzględniałam literówek. Literówki przynależą do punktu Inne błędy. Tutaj są jedynie ortografy, złe użycie odmiany danego słowa itd. Najbardziej widoczne są użycie np. "z sobą", gdzie powinno być "ze sobą". Tutaj odsyłam do tej strony: http://www.ekorekta24.pl/porady-jezykowe/23-skladnia/286-z-czy-ze-z-sluzb-czy-ze-sluzb
      Jedyne do czego mogę się przyznać to "Nawet z(a) cenę własnego życia. Rozumiesz?". Tutaj rzeczywiście powinno być w Innych błędach i już zaraz to zmienię. Najwidoczniej przy przenoszeniu tekstu z Worda, źle ucelowałam i zamiast w Inne wpadło w Orografia xD

      Usuń
  4. Ale przy interpunkcji to już śmiechłam.

    – Wstawaj, Kimiko – skarcił ją szeptem (kropka, wielka litera) – nie możesz przecież okazać, że się boisz. A czy "skarcił nie odnosi się do wypowiedzi bohatera tak samo jak "powiedział"?

    Wygoniła dziewczynę za drzwi kuchni - (myślnik) gdzie już czekał na nią koci niewolnik - (myślnik) każąc jej się stawić następnego dnia skoro świt.
    · Tu już nie będę dalej wypisywać błędnego użycia dywizów zamiast myślników, bo jestem leniem.
    Jak tak przeglądam swojego bloga, myślniki pojawiają się tylko w wtrąceniach, fakt, nie wiedziałam, że tu także używa się dywizów. Ciekawa jestem ile odjęłabyś punktów opowiadaniu, gdzie autor w ogóle myślników nie stosuje, szczególnie w dialogach, gdzie wygląda to po prostu koszmarnie.

    I tak dalej(zabrakło przecinka) i tak dalej I tak mało tych błędów widzę. Nie jestem obrażona za to, że mi poleciałaś po punktach, ale kurczę, skoro jest AŻ tak źle, że uzyskałam ich tylko trzy, to naprawdę chciałabym wiedzieć, co poprawić.

    Inne "błędy" jeden punkt, tak? Aha.

    Ciekłokrystaliczny (ciekłokrystaliczny? Jest taki wyraz?) ekran, górujący złowieszczo (co jest złowieszczego w ekranie?) nad głowami zawodników […] Jest taki wyraz ->KLIK Jest taka rzecz -> KLIK Google grafika w razie wątpliwości -> KLIK Przepraszam, ale to nie jest błąd. Jeśli takich "błędów" się czepiasz, cały ten punkt jest pozbawiony sensu.

    Patrzyła na mały pokój albo raczej pokoik o nisko osadzonym suficie i obrzydliwych, szaroburych, wilgotnych ścinach (ścianach). Ejże, za literówki już mi odjęłaś punkty. Czemu ten przykład nie figuruje w ortach?

    a także zbebrać (zebrać) siły na kolejny dzień. To co wyżej.

    Myślała wykrzyknikami (że co?!) Myślała "głośno", bo była tak zdenerwowana. Natłok myśli, pytań etc.

    […] by samotnie przejść między kocimi strażnikami do wcale (nie) bezpieczniejszych komór […] -> Ale "wcale" samo w sobie sugeruje, że komory były niebezpieczne.

    Wiesz z autopsji, jak nieprzemyślane działania sprowadzą tragedię. ([…] jak nieprzemyślane działania sprowadzają tragedię lub […] że nieprzemyślane działania sprowadzą tragedię) Literówka. Zjadłam "j". ;p


    […] uspokoił się szybko, rozglądając wokół niczym zbiegły szczur. (szczur uciekł z więzienia? A za co siedział?) Za życie. xD Bo jest brzydki i podjada zapasy ze spiżarni, więc ludzie go gonią, on ucieka.

    Zdaje się on też wydoroślał. (Zdaje się, że on też wydoroślał lub On także wydoroślał) Znów przecinek zjadłam? Ten przykład powinien chyba być omówiony przy okazji interpunkcji... Ale co ja tam wiem.

    Ech, już mnie leń dopada. xD Wydawać się mogło, że plan dokonały (doskonały) […]
    · Kimiko nie miała co do tego żadnych wątpliwości - (—) wyleczy ją (ją w […] lub jej intymne miejsce) intymnym miejscu […]
    · […] czego twój ograniczony ludzki umył (umysł) nie ogarnia?
    Literówka, brak myślników. To też powinno się znaleźć w wcześniej omówionych punktach.

    Niżej znów są literówki, literówki, literówki.

    patrząc jej w żywe oczy Chodziło mi o kłamiąc, kurde, wpadka. xD

    niemająca odwagi znów go dotknąć, czy choćby (się) zbliżyć się.?!?!?!?!?!?!

    Literówki, literówki.

    Czyli za literówki odjęłaś mi punkty zarówno w Ortografia, jak i w Inne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurczaki! Blogger wziął i zjadł mój komentarz… A niech to xD
      1. Tak, masz rację. „Skarcił” odnosi się do wypowiedzi bohatera, jednak moja uwaga odnosiła się do dalszej części dialogu. Powinno wyglądać to tak „– Wstawaj, Kimiko – skarcił ją szeptem – Nie możesz przecież okazać, że się boisz.”
      2. Przy wtrąceniach używa się myślników lub półpauzy, natomiast Ty używałaś dywizów, co jest niepoprawne. Tutaj odsyłam do strony: http://www.ekorekta24.pl/aktualnosci-jezykowe/16-opracowanie-tekstu/122-myslnik-pauza-polpauza-i-dywiz-lacznik-czym-sie-roznia-i-jak-je-stosowac
      P.S. Powinno być „myślniki pojawiają się tylko w(e) wtrąceniach” Tu właśnie zrobiłaś przykład ortografa, o którym pisałam gdzieś powyżej xD.
      Aha. Przy opowiadaniach, w których dywiz pojawia się przy dialogach ucinam od razu pięć punktów, ponieważ jest to karygodne. U ciebie odjęłam tylko dwa, ponieważ dialogi miałaś zapisane poprawnie.
      3. Bardzo dziękuję za wskazanie przecinka. Pozostałe błędy powtarzały się. A to zabrakło kropki, a to gdzieś zjadłaś spację lub pominęłaś przecinek, a to dodałaś gratisem jeden. Stwierdziłam, że nie będę wypisywać wszystkich, ponieważ byłoby za dużo przewijania tekstu w dół. Za same myślniki odjęłam dwa punkty, a po podliczeniu pozostałych błędów, których naprawdę było całkiem sporo (pewnie wynikały z pośpiechu lub z „cudownej” struktury Bloggera xD), pozostały trzy punkty w Interpunkcji. Mam taki system, że za pięć błędów leci jeden punkt. I wolałabym nie zmieniać tego systemu, bo akurat bardzo mi odpowiada, choć jest jeden szkopuł. Ten system nie uwzględnia obszerności notek. Toteż przyznam Ci jeszcze jeden punkt, ponieważ teraz ponownie spojrzałam „z daleka” i na całą objętość bloga, nie jest źle.
      4. Zwracam honor w tym punkcie. Rzeczywiście jest taki wyraz, więc usunę to zdanie z błędów. Niemniej nadal zastanawiam się, co jest takiego złowieszczego w ekranie…
      5. Tutaj dopiero pojawiają się literówki xD W Ortografii są ortografy xD Oprócz tego jednego przykładu, o którym pisałam wyżej.
      6. To co wyżej xD
      7. Określenie „myśleć wykrzyknikami” dziwnie brzmi. Po prostu nie pasuje mi coś takiego.
      8. Odsyłam do strony: http://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/To-proste-i-b-wcale-nie-b-agresywne-pytanie;15717.html
      9. Pominęłam tutaj już interpunkcję. W ty przykładzie chodziło bardziej o formę zdania.
      10. Literówki są w tym punkcie, a poprawa myślników jest tylko dlatego, że przenosiłam tekst z Worda, gdzie akurat miałam to zaznaczone. W Innych błędach nie odejmowałam punktów za interpunkcję.
      11. „Się nie występuje na końcu zdania oprócz rozkazów.

      Usuń
  5. Mogę o coś spytać? Czemu nie macie tu punktu: bohaterowie? Bo wydaje mi się, że dosyć dokładnie tłumaczyłam, co bohaterka kieruje, że tak łatwo się daje księciu. harlequina wyciągniętego z szafy ciotki, no dobra, ale czemu? Tam też są inne wątki jak choćby ludki z podziemia(których celowo teraz zostawiałam. Zaraz do nich powrócę). Zresztą to nie romansidło, bo tam nie ma romansu. Główni bohaterowie nie pałają do siebie miłością i jak na razie nic nie wskazuje na to, że kiedykolwiek będą.

    Na pewno poprawię literówki i te nieszczęsne myślniki, Dziękuję, że mi je pokazałaś.

    A w ogóle teraz się skapnęłam, że od dłuższego obserwujesz mojego bloga! xDDD Fajnie wreszcie poznać opinie jakiegoś obserwatora, który nigdy nie zostawia po sobie komentarza, bo nie mam pewności, czy czyta on te wypociny, czy nie.

    Powodzenia w dalszym ocenianiu, pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ech, przepraszam za błędy. Tak to jest, jak się pisze za szybko. XD

      Usuń
    2. Spokojnie, ja też piszę na szybko, więc czasem się zdarza, że palec stuknie nie w ten klawisz, w który powinien xD.
      Bohaterów samych w sobie nie poddajemy osobnej punktacji. Oni jak również świat przedstawiony, dialogi, opisy i wszystko inne zalicza się do Fabuły i jako tako również do Języka/Stylu.
      Możemy pomyśleć w przyszłości, żeby rozbić punkt fabuła na mniejsze i określać wszystko dokładniej. Cenna uwaga na przyszłość. Dziękuję.
      Mam nadzieję, że teraz rozwiałam wszystkie Twoje wątpliwości i już zaraz poprawiam swoje błędy.
      Pozdrawiam, Amnesia.

      Usuń
    3. Po uwzględnieniu opisanych przez Ciebie przypadków, zmieniła się ocena. Teraz masz Dobry xD
      Pozdrawiam, Amnesia.

      Usuń
  6. Z początku myślałam, że ff o tej bajce, którą lubiłam będzie ciekawe, ale po tej ocenie to mam wrażenie, że zrobiono z tego jakiś erotyk o.o I nawet fragmenty, które przetoczyłaś, po prostu mnie powaliły, bo na końcu zgubiłam się i nie rozumiałam zdania, do czego ono zmierzało.
    Amnesjo (kurcze, nie wiem, jak się odmienia Twój nick, wybacz T.T), czemu dałaś akurat to zdjęcie minionków? XD Nawet nie widziałam tej bajki, ale teraz będę miała już tylko to zdjęcie przed oczami za każdym razem XD dzięki haha
    Póki, co (przepraszam Kraniku) to moja ulubiona ocena na Waszej ocenialni. Nie wiem dlaczego, ale no XD
    Pozdrawiam! ^^

    PS. Takie pytanko albo prośba do Was, czy dalibyście się przekonać do wstawiania chociażby adresu blogów, które oceniacie? Bo tak troszkę ciężko trafić do ocenionych blogów... :( Oczywiście to Wasza decyzja, ale warto próbować zapytać. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam!
      Bardzo dziękuję za tak pozytywną opinię. Wyjaśniając Twoje wątpliwości:
      1. Tak, bardzo dobrze odmieniłaś mój nick xD
      2. Przepraszam za to zdjęcie, ale tak mi podpasowało, że musiałam je wstawić xD Niemniej, bajkę polecam i to bardzo. Jest przekomiczna, a minionki to ulubieni bohaterowie moi i mojego młodszego kuzyna xD
      3.Co do odnośnika do bloga. Wystarczy kliknąć na zdjęcie, ponieważ jest podlinkowane i od razu przechodzisz do danego bloga xD
      Pozdrawiam, Amnesia
      P.S. I jeszcze raz dziękuję za takie miłe słowa. Bardzo wiele dla mnie jak i dla reszty załogi to znaczy <3

      Usuń
    2. A to dobrze xD
      Ale to zdjęcie jest takie pozostawiające zły ślad w psychice człowieka XD haha to może kiedyś się skuszę na obejrzenie tego ;D
      O, a ja kiedyś kliknęłam i mi się tylko wyświetliło zdjęcie bloga o.o ale dobrze już wiedzieć xD
      Nie ma za co ^.^
      Pozdrawiam!
      Już drugi raz, ale co tam ;D

      Usuń
    3. O! Bardzo dziękuję za tę cenną uwagę! Zaraz posprawdzam czy przypadkiem gdzieś nie zrobiliśmy "byka".
      Pozdrawiam.
      P.S. Ja dzisiaj mogę pozdrowienia przyjmować górami, bo pierwszy dzień okresu, brzuch boli jak ta lala itd. xD

      Usuń
  7. Ocena ciekawa,ale zastanawia mnie, dlaczego pierwszy akapit, który nijak się ma do ocenianego bloga, jest tak samo długi jak opinia o fabule. Zawsze, gdy mam okazję przeczytać Twoją ocenę, zauważam, że dużą wagę przykładasz do czegoś, co nie powinno znaczyć nic, czego przykładem jest ten ask. Rozumiem, znalazłaś tam coś co Ci się spodobało lub nie, ale o tym powinnaś poinformować autorkę w inny sposób. Tutaj skupiaj się na blogu.
    Gdybyś mój styl określiła w taki sposób, nie wiedziałabym nic. Musisz być bardziej konkretna, ponieważ "uwielbiam twoje zdania" może być dwuznacznie odczytane. Błędy, które przytoczyłaś w tej zakładce są sporadyczne czy odnosi się to do większości zdań? Pozostaje nam się tylko domyślać, a to nie jest dobre.
    Gdy oceniasz fabułę również mamy jedynie ogólniki. A co z bohaterami? Jak autorka poradziła sobie z wątkami pobocznymi i postaciami drugoplanowymi? I co ma oznaczać "brak tej iskierki"? Twoja ocena tak naprawdę dała autorce bardzo niewiele. Konkrety to podstawa.
    Jeżeli nie chcesz wypisywać większej ilości błędów to nie rób tego, daj najważniejsze, ale nie pisz, że ci się nie chce. To, przynajmniej dla mnie, brzmi bardzo nieprofesjonalnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj!
      Bardzo dziękuję za te cenne rady. Również zauważyłam, że punkt Fabuła nie został przeze mnie w wystarczający sposób rozwinięty. Myślę, że zaraz z załogą omówimy ten problem i zmienimy nasz system oceniania. Co do pierwszego akapitu... Dałam go jako luźne przemyślenie, ponieważ to nadal moja ocena, więc i moje "podwórko". Jak również uwaga o asku wcale nie jest długa i nie jest pozbawiona sensu. Te aski odnoszą się do omawianego bloga, więc o nich napisałam. Jedynie nie odejmowałam ani nie dodawałam za nie punktów.
      Co do pisania, że mi się nie chce. Jak mi się nie chce, to mi się nie chce i tyle. Zaznaczyłam w tekście wszystkie błędy, więc uwierz mi, że odwaliłam swoją robotę do końca. I czemu my tutaj mówimy o profesjonalizmie? Ja nigdy nie nazwałam samej siebie profesjonalistką, ponieważ jestem amatorką. Nie jestem po studia filologicznych, nie mam trzydziestu lat wprawy w poprawianiu i krytykowaniu cudzych prac, toteż mogę być nieprofesjonalna.
      Niemniej postaram się w następnej ocenie lepiej uwzględnić konkrety.
      Dziękuję za komentarz i pozdrawiam,
      Amnesia

      Usuń
    2. Cieszę się, że moje rady mogą się przydać. Nie mam nic przeciwko pierwszemu akapitowi ani omawianiu tego, co jest w pewien sposób związane z blogiem, po prostu uważam to za znacznie mniej ważne i można zająć się tym dopiero wtedy, gdy uwzględni się sprawy pierwszorzędne. W przypadku opowiadania są to bohaterowie i fabuła, kiedy już wyczerpie się ważne tematy, nie będzie problemu, gdy dodasz coś od siebie.
      Niestety, ale najwyraźniej pierwszy komentarz, w którym tłumaczyłam znaczenie tego "profesjonalizmu" został pochłonięty przez bloggera. A miałam na myśli to, że nie ma znaczenia czy jesteś profesjonalistką, czy amatorką - poprawiasz innych ludzi. Musisz przez to pilnować się bardziej i pisać zrozumiale, bo od tego zależy, czy dana osoba zrozumie co popełniła źle i będzie mogła to naprawić, a jeśli ty przekażesz jej coś błędnego, możliwe, że będzie w tym trwać. Tak samo jeśli będziesz zbyt krytyczna w stosunku do ogółu opowiadania a nie konkretnych jego wad możesz mocno zniechęcić młodą, niedoświadczoną osobę.
      Właśnie dlatego, że nie macie doświadczenia tak ważne jest, aby dawać wam rady i zdaję sobie z tego sprawę. Człowiek stale się uczy, nawet ja nie jestem pewna, czy podołałabym ocenianiu. Jak to mówią: "trening czyni mistrza:, więc życzę wam powodzenia.
      Również pozdrawiam.

      Usuń
    3. Masz rację. Troszkę (bardzo) w Fabule poleciałam po bandzie, jednak teraz już nie będę tego zmieniać. Poprawię się w następnej ocenie. Na przyszłość postaram się w pierwszej kolejności omówić znaczące kwestie, a dopiero następnie te mniej ważne. Wiem, że nasze oceny mogą zniechęcić, jednak to nigdy nie jest nasz cel, niestety również nie możemy dawać punktów tylko dlatego, żeby "nie zniechęcić". W naszych ocenach staramy się być szczerzy z naszymi odczuciami. Mam nadzieję, że teraz już wszystko wyjaśniłam. Bardzo dziękuję za tę przyjemną i uczącą dyskusję.
      Pozdrawiam, Amnesia
      P.S. Czy Ciebie także czasem Blogger wkurza z tym całym "znikaniem" komentarzy? Eh... Szkoda gadać xD

      Usuń
    4. Nikt nie jest nieomylny i najważniejsze jest to, żeby umieć wyciągać wnioski z tego, co się robi. Jak najbardziej zgadzam się z tym, że nie należy dawać punktów wbrew sobie i jedynie na zachętę. Moim sposobem na zrównoważoną krytykę jest zwracanie uwagi i na błędy, i na zalety. Ważne żeby podać choćby jedną mocną stronę, to bardzo motywuje.
      Tak, to jest główna wada bloggera. Czasem zdarza się tak, że kilka komentarzy pod rząd nie dodaje się za pierwszym razem. Kiedy pamiętam, żeby skopiować komentarz i mam możliwość wklejenia go ponownie jest bardzo dobrze. Niestety, kiedy nie pamiętam o tym lub coś powoduję, że nie mogę tego zrobić, wywołuje to frustrację.
      Ja także dziękuję za dyskusję i miły odbiór moich rad. Mam nadzieję, że w przyszłości także będę mogła wykazać się pomocą.

      Usuń