Theme by Kran

niedziela, 10 maja 2015

Ocena [019] Fairy Tail. Historia Laxusa Dreyara

Autor: Rhan Boleyn
Oceniająca: Popsuty Kran

http://www.fairy-tail-historia-laxusa.blogspot.com/

Pierwsze wrażenie: 16/20
Lisia wchodzi na bloga. W pierwszej chwili myślę: łał, ładnie tu! A potem mój wzrok przyciąga tytuł na nagłówku. Doskonale rozumiem, że kiedy pobieramy szablon gotowy, nie ma on tytułu naszego opowiadania, jednak ten biały napis psuje estetykę. Nie martw się, ludzie spojrzą na belkę.
Jak mniemam, na nagłówku znajduje się Laxus. Inaczej go sobie wyobrażałam podczas czytania. Bardziej dziecięco, ale to pewnie dlatego, że ten nie wygląda na trzynastolatka.
Nigdy nie odpowiadały mi blogi, gdzie na stronie głównej wyświetla się kilka notek z opcją "czytaj więcej". Idziesz w dół i nie wygląda to ładnie, bo migają Ci tytuły i nie wiesz, na czym oko zawiesić.
Tekst jest czytelny, widoczny na ciemnym tle. Nie widzę zastosowania dla chatu, ale to tylko moje zdanie. Potrzebne strony są.

Grafika: 20/20
Tutaj nie mam zbyt wiele do powiedzenia. Nagłówek jest ładny, postać i napis widoczne. Podoba mi się.

Fabuła/akcja: 19/20
Przeczytałam prolog, cztery rozdziały i rozdział dwudziesty pierwszy, by mieć porównanie Twojego stylu sprzed roku i obecnego. Nie przeczytałam więcej, ponieważ i tak się obijam, bo jestem leniem, a wiem, że ludzie czekają na oceny.
Po prologu myślałam, że akcja opowiadania będzie toczyć się po powrocie Nainy z nieudanej, samotnej misji. A tu proszę, taka niespodzianka!
Uwielbiam czytać o trzynastolatkach, uwielbiam ich sposób myślenia, są tak słodko naiwni i jednocześnie groźni i zgrywają inteligentnych. Twoi bohaterowie są idealnymi lustrzanymi odbiciami realnych dzieciaków, którzy nie potrafią pogodzić się z porażką, bo jest ona równoznaczna z byciem słabym. Ich upór, nieugiętość, lekka naiwność na świat – to wszystko jest prawdziwe. Wiem, co mówię, mam w domu 13–letniego brata.
Nie znając uniwersum z Fairy Tail, odniosłam lekkie wrażenie niedoboru informacji. Po pierwsze: nic nie wiem o Fairy Tail, oprócz tego, że jest to gildia magów, a naprawdę przydałoby się nieco dopowiedzeń.
Podoba mi się pomysł ciągłych wpadek na misjach. Nie ma spokoju, nie ma monotonii. A kiedy ojciec Laxusa zrobił z niego Smoczego Zabójcę... To mnie zaskoczyło. I to bardzo. Choć wydarzyło się już pod koniec rozdziału trzeciego, to wplotłaś to tak płynnie, że nie potrafię się przyczepić do zbyt szybko idącej akcji.
Podoba mi się również, że Laxus, silny chłopak z niewyobrażalną charyzmą, został pokonany przez dziewczynę! I że na początku dziewczyny nieco się bał. To jest takie prawdziwe. Chłopcy zazwyczaj czują respekt przed walecznymi dziewczynami, ale za nic w świecie nie chcą się do tego przyznać.
Oceniając rozdział dwudziesty pierwszy... Podobał mi się mniej niż cztery pierwsze. Twój styl stał się lepszy, ale nie czułam już takiej lekkości w opisach. Rozumiem, że zdobywanie rangi maga klasy S to wielka sprawa, ale przecież oni mają nadal po trzynaście lat.
Dostajesz ode mnie 19 punkcików za fabułę.

Pomysłowość/oryginalność: 17/20
Jako że jest to fanfiction, szłam od trzynastu punktów. Jeśli byłoby okropnie i zaczęłabym się nudzić, odjęłabym Ci ich więcej. Ale okazało się, że fanficki mogą być ciekawe! Dlatego też uważam, że 17 punktów to dobra nota. Choć nie znam świata z Fairy Tail, to czytałam i zastanawiałam się, co jeszcze wymyślisz. Zasłużone punktu.

Język/styl: 14/20
Opisy wnętrz, przeżyć, natury, wydarzeń - wszystko to jest fantastycznie dopracowane. Wiesz, o czym piszesz i przedstawiasz czytelnikowi swoją wizję w tak dokładny sposób, że byłam w stanie wyobrazić sobie wszystko bez głupich niedopowiedzeń.
Masz tendencję do długich, rozbudowanych zdań, czasem niezrozumiałych przez ilość informacji. Nie bój się dzielić ich na prostsze i łatwiejsze do przyswojenia.
Używasz prostych słów, które idealnie pasują do środowiska trzynastolatków. Łącząc je ze skomplikowanymi wyrażeniami z realiów świata przedstawionego, otrzymujemy ciekawą i przyjemną mieszankę będącą niemal tak samo pyszną jak lody toffi z sosem karmelkowym.

Błędy: 20/30
Najgorzej było z przecinkami. W 21 rozdziale postawiłaś przecinek przed niemal każdym „i”. Zapamiętaj, misiu, że przed „i” przecinek stawiamy tylko w wyjątkowych sytuacjach. Dalej: przed imiesłowami przymiotnikowymi przecinków nie stawiamy, ale przed przysłówkowymi już tak.
Długie zdania, które niemiłosiernie mnie denerwowały, również zaliczam do błędów, ale odejmuję za to tylko jeden punkcik.
W prologu myliłaś czasy, raz pisałaś w teraźniejszym, raz w przeszłym.
W rozdziale drugim zgubiłaś się w czasie własnego opowiadania. Najpierw opisujesz Magnolię w południe i dokładnie podkreślasz, że jest to południe, potem nasi bohaterowie jadą dwie godziny, a następnie, będąc już na miejscu, znów piszesz, że jest południe, a dokładnie chodzi o ruch na ulicy w południe.
Taka tam drobna niezgodność.
Musisz poczytać troszeczkę o dialogach. Jak zwykle polecam tę stronę.

Nie robię za Twoją betę, więc nie wypiszę błędów, tym bardziej, że, niestety, czytałam mobilnie, bo mój sprzęt szlag jasny strzelił.

Podsumowanie:
Mnie się bardzo podobało! Nie mam zastrzeżeń do fabuły, czytało mi się przyjemnie, choć nie znam uniwersum. Bohaterowie to idealne odwzorowanie dziecięcej zawziętości. Potrzeba Ci jednak albo bety, albo solidnego zapoznania się z zasadami interpunkcji. No i radziłabym przeczytać całe opowiadanie od początku, aby wprowadzić lekkie poprawki.


Razem punktów: 106/130
Ocena: dobry (82%)

Ej, zabrakło Ci tylko trzech procent do piątki! A że nie bawię się w punkty dodatkowe, bo to według mnie nie fair, niestety już tak pozostanie. Ale jest bardzo dobrze! Oby tak dalej!





6 komentarzy:

  1. Masz tendencję do długich, rozbudowanych zdań, czasem niezrozumiałych przez ilość informacji. Przykład by się przydał, bo takie spostrzeżenie bez dowodów, to jedynie uwaga. Trzeba POKAZAĆ, co ktoś robi źle.
    Nie robię za Twoją betę, więc nie wypiszę błędów, tym bardziej, że, niestety, czytałam mobilnie, bo mój sprzęt szlag jasny strzelił. Olaboga, ludzie zgłaszają się do ocenialni, żeby dowiedzieć się o błędach i je poprawić.

    Ogólnie mam wrażenie, że napisałaś tę recenzję na odwal i trochę mnie to zniechęca do oddania swojego opowiadania pod ocenę, bo Twoja opinia niewiele wnosi... No cóż, ja bym to prędzej nazwała pobieżną recenzją.

    Pozdrawiam,
    Lidia

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam. Czytając poprzednie oceny nie spodziewałam się niczego, ponad to, co dostałam, a mimo to było takie "naprawdę? I tyle?".
    W sumie nie wiem, jak na to zareagować, bo nie dowiedziałam się niczego, a prosiłam o krytykę. Ocena sama w sobie, czyli ten dobry, nie ma większego znaczenia i absolutnie nie jestem tutaj, aby wykłócać się o wyższą notę. Pragnę jedynie odnieść się do tych kilku punktów które w jakiś sposób wywarły na mnie... hm... wrażenie.
    Przede wszystkim, moim skromnym zdaniem, jeśli ktoś jest leniwy, to nie powinien brać się za coś takiego, jak ocenianie. Ludzie zgłaszają się po to, by usłyszeć konkretne uwagi, by ktoś im pomógł spojrzeć na całokształt ich tworów i wytknął błędy, nie po to, by przeczytać "jestem leniwa więc nie zrobiłam tego, ani tego, ani tamtego". Popsuty Kranie, wiem, dopiero się uczysz, oczywiście możesz popełniać błędy, ale błąd jest wtedy, kiedy czegoś nie wiesz, a ja uważam, ze jako oceniająca powinnaś wiedzieć, na czym polega ta robota. I się do niej przykładać.
    „ Doskonale rozumiem, że kiedy pobieramy szablon gotowy, nie ma on tytułu naszego opowiadania, jednak ten biały napis psuje estetykę.”
    Nie mam pojęcia, co z nim zrobić, bo nie daje się, cholera jedna, usunąć. Nie mniej dziękuję za tę uwagę, na pewno coś z tym napisem zrobię.
    „Nigdy nie odpowiadały mi blogi, gdzie na stronie głównej wyświetla się kilka notek z opcją "czytaj więcej". Idziesz w dół i nie wygląda to ładnie, bo migają Ci tytuły i nie wiesz, na czym oko zawiesić. „
    Moim zdaniem wygląda to o wiele lepiej, niż gdybym miała zawalić bloga śmiesznym archiwum, które zupełnie popsułoby estetykę. Jak widzisz kilka tytułów na stronie głównej, to możesz szybko się połapać, który rozdział masz nie przeczytany, lub czy autor/ka bloga zamieściła na nim istotne informacje. To o wiele wygodniejsze, ale spierać się nie będę.
    „Nie widzę zastosowania dla chatu, ale to tylko moje zdanie.”
    Czy mogę wiedzieć, jakie jest, według Ciebie, zastosowanie chatu? I w jakiej sytuacji byś go umieściła na blogu? Szanuję Twoje zdanie, pytam z ciekawości.
    „Przeczytałam prolog, cztery rozdziały i rozdział dwudziesty pierwszy, by mieć porównanie Twojego stylu sprzed roku i obecnego. Nie przeczytałam więcej, ponieważ i tak się obijam, bo jestem leniem, a wiem, że ludzie czekają na oceny.”
    Prolog i trzy rozdziały zostały zbetowane przez Jonquil, tak dla wyjaśnienia, cała reszta niedługo zostanie poddana temu procesowi. W sumie przeczytałaś pięć rozdziałów plus prolog, na dwadzieścia jeden (aktualnie dwadzieścia dwa) to trochę mało. Ponad to przeczytałaś wcześniejsze, sprzed roku, i aktualny i… Nic. Nie napisałaś czy mój styl się poprawił, czy jest taki sam i się nie rozwijam, a może się cofnęłam? Ach, nie, wybacz, napisałaś „Twój styl stał się lepszy”. Po czym to wnioskujesz?

    OdpowiedzUsuń
  3. Cieszę się, ze podoba Ci się przedstawienie nastoletnich bohaterów. Szczerze mówiąc, usłyszałam kilka razy ze są zbyt dojrzali jak na te trzynaście lat, ale widzę, ze jednak jest odebrane wrażenie naiwności i lekkości w spojrzeniu na świat.
    Niestety, nie wspomniałaś nic o ich relacjach. Kilka ogólnych stwierdzeń typu: „Twoi bohaterowie są idealnymi lustrzanymi odbiciami realnych dzieciaków, którzy nie potrafią pogodzić się z porażką, bo jest ona równoznaczna z byciem słabym. Ich upór, nieugiętość, lekka naiwność na świat – to wszystko jest prawdziwe.” Naprawdę się cieszę, ze udało mi się ich tak przedstawić, ale gdzie jakieś przykłady? W których momentach odniosłaś takie wrażenie?
    Przy okazji „dzieciaków, które” a nie „którzy”.
    Co z konkretnymi bohaterami? Jakie wywarli na Tobie wrażenia?
    W kategorii błędów przebiłaś wszystko. O ile innym oceniającym udaje się przytoczyć te błędy, o tyle tutaj ich nie ma.
    „Zapamiętaj, misiu, że przed „i” przecinek stawiamy tylko w wyjątkowych sytuacjach.” To znaczy, misiu, w jakich wyjątkowych sytuacjach? Bo według tej oto stronki: http://www.ekorekta24.pl/aktualnosci-jezykowe/6-interpunkcja/157-przed-ril-nie-stawia-sie-przecinka-czyli-mity-polskiej-interpunkcji
    To w tych moich długich zdaniach przecinki przed „i” są jak najbardziej potrzebne i zgodne z zasadami. Aczkolwiek ciężko mi dyskutować bo, znów, nie ma żadnego przykładu.
    „Długie zdania, które niemiłosiernie mnie denerwowały, również zaliczam do błędów, ale odejmuję za to tylko jeden punkcik.”
    Denerwowały Cię długie zdania i za to odjęłaś punkt. Wiesz, Popsuty Kranie, ja jestem powszechnie uważana za osobę o otwartym umyśle z wielką dawką tolerancji, ale to wykracza poza moje granice. DENERWOWAŁY Cię długie zdania, więc odjęłaś mi za nie punkt. Nie obchodzi mnie ten punkt, jak mówiłam, nie jestem tu dla oceny w sensie stopnia, ale jak można tak subiektywnie podchodzić do oceny?
    „Nie znając uniwersum z Fairy Tail, odniosłam lekkie wrażenie niedoboru informacji. Po pierwsze: nic nie wiem o Fairy Tail, oprócz tego, że jest to gildia magów, a naprawdę przydałoby się nieco dopowiedzeń.”
    Fairy Tail jest gildią magów. Nic więcej. Och, chwila, jest usytuowana w Magnolii, nad jeziorem Sciliora, ma wokół siebie kilka miast, jak Omnibus czy Hargeon, ma solidną bibliotekę którą zachwycała się Naina w rozdziale, bodajże, trzecim, mistrzem jest Makarov Dreyar (jeden z dziesięciu Świętych Magów) i ogólnie ta gildia jest jedną wielką rodziną a przynajmniej Tytan chce, aby tak było. Tyle można wynieść z kontekstu. Co jeszcze chciałabyś wiedzieć?
    „W prologu myliłaś czasy, raz pisałaś w teraźniejszym, raz w przeszłym.”
    W pierwszej części znalazłam dwa błędy z tą zmianą czasów. A jeśli chodzi o to, ze dwa fragmenty były jeden w przeszłym a drugi w teraźniejszym – taki był zamiar.
    „Najpierw opisujesz Magnolię w południe i dokładnie podkreślasz, że jest to południe, potem nasi bohaterowie jadą dwie godziny, a następnie, będąc już na miejscu, znów piszesz, że jest południe, a dokładnie chodzi o ruch na ulicy w południe.”
    Dziękuję, słuszna uwaga. Poprawię ten błąd.

    OdpowiedzUsuń
  4. Co do dialogów – prawda, wcześniej nie wiedziałam, jak je poprawnie zapisywać. Deysha i Wilczy zwróciły mi o to uwagę, dodatkowo sama się dokształciłam i teraz już wiem, co z czym, ale poprzednie rozdziały w trakcie poprawek.
    Ech… Pomijam fakt, ze ta ocena ma dwie strony w Wordzie i jest długości mojego prologu. Popsuty Kranie, lubisz, jak ktoś docenia Twoją pracę? Na przykład zamieszcza komentarz po przeczytaniu oceny, nad którą musiałaś się namęczyć? Bo ja lubię. Nie chcę zachować się chamsko, ale nie zamierzam dziękować Ci za czas jaki włożyłaś w napisanie tej oceny, bo moim zdaniem nie poświęciłaś go ani szczególnie dużo, ani nie zrobiłaś tego w jakimś zadowalającym stopniu. Owszem, przeczytałaś pięć rozdziałów (plus prolog) i na tym skończyła się Twoja praca.
    Podpunkt o grafice to kpina. Jedno zdanie? Poważnie? Ty jesteś oceniającą, a stwierdzenie „podoba mi się” nic mi nie mówi.
    W podpunkcie pomysłowość i oryginalność dostałam punkty bo… Uznałaś ze fanfiki mogą być ciekawe. Naprawdę zaczynam tracić cierpliwość. Ja chciałam wiedzieć co Ci się podoba w moim blogu, a nie ogólnie w fanfikach. Dałaś mi siedemnaście punktów, za co? Bo się nie nudziłaś? I tyle? Naprawdę?
    W kategorii błędów odjęłaś mi dziesięć punktów, a podałaś tylko jeden przykład. Nie uważasz, ze to śmieszne i, ośmielam się zapytać, niesprawiedliwe? Straciłam dychę za, mam prawo tak uważać, wyimaginowane błędy?
    Nie zamierzam ani pouczać, ani nic w tym stylu, ale kiedyś sama byłam oceniającą, mniej więcej w gimnazjum, i przykładałam się bardziej do oceniania. Ja uważam, ze ludzie, którzy zgłaszają się do oceny, nie chcą głaskania po głowie ani ogólnych, nic nie wnoszących gadek. Chcemy wytykania błędów, krytyki, zaznaczenia wyraźnie co jest dobre, co złe, co się podoba a co nie. I tak, mówię tu w imieniu ogółu, choć zawsze znajdą się jednostki „wybitne” które przychodzą po zachwyty i piątki. Tych nie bierzemy pod uwagę.
    Nie mówię, żebyście traktowały to jakoś wybitnie poważnie, ale sama jestem taka, ze jak już się za coś biorę, to przynajmniej staram się zrobić jak najwięcej, by nie wyszło na odwal się. Tego samego oczekuję od innych, może nie powinnam. Cieszę się, ze poznałam Twoje zdanie, Popsuty Kranie, ale oczekiwałam czegoś więcej. Oczekiwałam uwag, które coś by wniosły do mojego warsztatu, nie dostałam nic. Uwierz mi, wolałabym poczekać jeszcze z pół roku na dokładną ocenę, której poświęciłabyś trochę czasu i przeanalizowała wątki, bohaterów, relacje między nimi… Naprawdę bym zaczekała i taką ocenę przeczytałabym z chęcią. Wrzucanie ocen hurtowo „bo ludzie czekają” mija się z celem. Nie chcemy tych ocen szybko, chcemy solidnie.
    To by było tyle ode mnie.
    Pozdrawiam.
    R. Boleyn (Szkockiej Imperator)

    PS Mam wielką nadzieję ujrzeć ten komentarz pod tą oceną.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ocena mi się zupełnie nie podoba. Podeszłaś do tego na odwal się, nie wytknęłaś błędów, nie mówiąc o tym, że przeczytałaś kilka rozdziałów, bo jesteś leniwa. Matko, nie po to ludzie zgłaszają się ze swoimi opowiadaniami, żeby dostać bełkot przepleciony z wymówkami oceniającej! Co za żenada.

    OdpowiedzUsuń
  6. Piszę jako anonim, ale czytam boga Rhan, a raczej jestem mniej więcej chyba w połowie czytania i wybacz, ale bym wytknęła jej więcej błędów niż ty w tej recenzji, a nie jestem jakąś profesjonalistką, ani nie próbuje nią być.
    Może dopiero zaczynasz... Nie wiem, ale mam sporo "ale" do twojej oceny. Nie biorę tutaj pod uwagi w ogóle blogu Rhan
    "Nie przeczytałam więcej, ponieważ i tak się obijam, bo jestem leniem, a wiem, że ludzie czekają na oceny." -> skoro jesteś leniem, to dlaczego w ogóle jesteś w ocenialni? Nie chcę cię obrażać, ale jak już podejmujesz się jakiego wezwania, to zrób je porządnie.
    "Tutaj nie mam zbyt wiele do powiedzenia. Nagłówek jest ładny, postać i napis widoczne. Podoba mi się." Grafika to nie tylko nagłówek.
    "Fabuła/akcja: 19/20" Wybacz, ale po twojej ocenie fabuły miałam wrażenie, że nie wiem... ok. 16 dać, a nie 19. Nie chcę obrażać Rhan, ani nic w tym stylu, bo chodzi mi tutaj wyłącznie o twoją oceną. a) czułaś się niedoinformowana b) mniej lekko czytało ci się późniejsze rozdziały c) niezgodność między wiekiem, a zachowaniem
    "Nie robię za Twoją betę, więc nie wypiszę błędów, tym bardziej, że, niestety, czytałam mobilnie, bo mój sprzęt szlag jasny strzelił." wybacz, ale ona chyba dała po to tutaj ogłoszenie, by wytknąć te błędy.
    A na koniec. Zrobione jest to po macoszemu. Mi tam średnio się podoba blog, ale gdybym miała zacząć go porządnie oceniać, to po prostu to bym zrobiła. A gdzie ocena bohaterów? Gdzie wypisane błędy, przykłady?
    Ja gdybym coś takiego dostała, to czułabym się zawiedziona.
    Nie chcę cię w żaden sposób obrazić droga autorko recenzji, bo nie taki mój cel, ale chcę ci uświadomić, że nie postąpiłaś w porządku wobec Rhan. Takie jest moje zdanie.

    OdpowiedzUsuń