Theme by Kran

piątek, 26 czerwca 2015

Ocena [023] Fairy Tail. Historia Laxusa Dreyara (ponowna ocena)

Autor: Rhan Boleyn
Oceniała: Amnesia
Pierwsze wrażenie: 15/20
Dawno mnie tu już nie było. Oczywiście, marzeniem każdej oceniającej/oceniającego jest, żeby ludzie zatęsknili za nią/nim, jednak wiadomo… Nadzieja umiera ostatnia. Dzisiaj biorę na warsztat opowiadanie Rhan Boleyn pod tytułem „Fairy Tail. Historia Laxusa Dreyara”. Jest to ponowna ocena, ponieważ (jako załoga) przyznaliśmy się, że blog Rhan zasługuje na ponowną, dokładniejszą ocenę. Jak coś – przepraszam za mój dzisiejszy humor – pisząc tę ocenkę, mój Internet powoli umiera, a jako marsz żałobny słucham Paktofoniki. xD
Przechodząc do rzeczy, klikam w link http://www.fairy-tail-historia-laxusa.blogspot.com/ i doznaję szoku! Osz ty niedobra! Nie poinformowałaś nas – oceniających  o tym, że zmieniłaś szablon… Nieładnie, ale na szczęście swoją ocenę zaczęłam pisać już po zmianie nagłówka, więc nie zmarnowałam swojej pracy. Sam nagłówek opiszę w kolejnym punkcie, więc się nie martw.
Jak już mówiłam, towarzyszy mi dzisiaj Paktofonika, a Twój automatycznie włączający się odtwarzacz psuje moją wewnętrzną harmonię. Lepiej będzie, jak wybór muzyki pozostawisz czytelnikom – większość z nas słucha własnej muzyki przy czytaniu, więc jeśli ktoś będzie chciał posłuchać zaproponowanych przez Ciebie utworów, sam może kliknąć.
Sama kolorystyka bloga jest śliczna, chociaż dałabym odrobinę jaśniejsze tło pod postami, ponieważ, czytając w nocy, niektóre literki się zlewają… Również nie jestem zwolenniczką tego typu układu postów, chociaż tutaj każdy woli inaczej. Niemniej wydaje mi się, że ograniczyłaś się do postów z jednego miesiąca na stronie, więc jak na razie nie jest źle. Obawiam się, co będzie się działo, jak będziesz publikować po cztery, pięć, sześć rozdziałów w miesiącu. Wtedy może zrobić się zamieszanie.
Bardzo, ale to bardzo, spodobało mi się to, co zrobiłaś z obserwatorami! Po prostu super! Rozwijający się obserwatorzy nie zajmują wiele miejsca, dzięki czemu nie ma niepotrzebnego zagracania strony. Jeśli Ci to nie przeszkadza, to czy mogłabyś zdradzić mi, jak to zrobiłaś?
Informacje również nie wyglądają źle, chociaż radzę wyjustować tekst zamiast wyśrodkować. Będzie ładniej i estetyczniej. Chat… Hm… Nie jestem pewna, czy coś takiego jest potrzebne, no, ale o gustach się nie dyskutuje. Nie zajmuje wiele miejsca, ma ładną kolorystykę (i czy ja tam widzę drzewka?), więc jest cud, miód i orzeszki. Na samym końcu jest ankieta. Myślę, że to odpowiednie miejsce dla ankiety, niemniej zmieniłabym jej kolorystykę, oczywiście, jeśli można to zrobić. Proponuję taką jak w chacie – szarości i zielenie.
Na samej górze figuruje menu. To zdecydowanie odpowiednie miejsce, ponieważ znajduje się najbardziej „na widoku”.
Ø  Spis treści – wszystkie linki działają poprawnie.
Ø  Słowniczek – czyli podstawowe informacje, o których laik powinien mieć podstawową wiedzę. Fajnie, że dałaś zdjęcia, jednak przeczepię się do jednej rzeczy, tudzież dwóch. Masz dwa różne kolory czcionki, co nie wygląda estetycznie. Natomiast w drugiej części tekstu wszystko masz pogrubione, zamiast tylko pierwsze słowa, tak jak na początku.
Ø  Mondrości – (przypuszczam, że ten „błąd” jest specjalny xD) czyli cytaty bohaterów. Ciekawy pomysł, choć zauważyłam dwa malutkie potknięcia estetyczne – w trzech pierwszych cytatach masz rozmiar czcionki dwanaście, natomiast w kolejnych piszesz już dziewiątką; w piątym cytacie zabrakło ci kursywy.
Ø  Poprzednio – czyli streszczenie rozdziałów. Super pomysł, ponieważ dzięki temu nie będę musiała czytać wszystkich rozdziałów, a na przykład jedynie połowę lub trzy czwarte. Jednak nie rozumiem, dlaczego przy tytułach podałaś ilość słów – choć po przeczytaniu komentarzy już rozumiem. Dobra motywacja na dalsze pisanie.
Ø  Protesty pod patronatem Wilczego – jak mi się zdaje, jest to zakładka poświęcona, szeroko pojętym, dyskusjom.
Ø  Współpraca – linki do katalogów, ocenialni, szabloniarni i polecanych blogów. Mam jedno, za to mega duże ale. Nie widzę tam linku do Katalogu Euforia jako do samego katalogu! Przyznaję, że jest link do KE w podpunkcie Wywiady, jednak prosiłabym o uwzględnienie bardziej w punkcie Spisy i/lub Ocenialnie.
Ø  Rhan Boleyn – czyli krótka informacja o autorce bloga. Podany jest kontakt, więc wszystko cacy!
Ø  Nominacje – odpowiedzi na LBA oraz na The Versatile Bolgger Award (Amcia nie wiedziała, że jest taka nagroda… o.O Okazuje się, że bloggerzy to też ludzie, skoro uczą się przez całe życie xD).
Ø  Spam – chyba nie muszę wyjaśniać idei tej zakładki.
Brakuje mi zakładki Fabuła, ponieważ jako laik zupełnie nie wiem, o czym będzie to opowiadanie! Jak również w takiej zakładce mogłabyś umieścić ostrzeżenie o wulgaryzmach, które, szczerze mówiąc, przydałoby się. xD Oczywiście – nie przeszkadza mi używanie takiego słownictwa, jednak jakaś informacja powinna się pojawić.
Jeszcze jedna uwaga – dałabym odrobinę większy rozmiar tekstu w postach, ponieważ ja jako kret (a przypuszczam, że jest więcej czytelników z problemami ze wzrokiem) mam spore problemy z czytaniem Twojego opowiadania. Chociaż i tak większość tekstu przerzuciłam sobie do Worda xD

Grafika: 19/20
Masz olbrzymi nagłówek! Naprawdę, dopóki nie przewinę w dół, jedyne co widzę, to postać blondwłosego pakera…  Serio… Hardkorowy Koksu to przy nim nic.
A że nie ma lipy, to zagłębiamy się dalej w ten nagłówek. Nie znam się na Fairy Tail, nie oglądałam tego anime ani nie czytałam mangi, ale przypuszczam, że postać na zdjęciu to Laxus w wydaniu exclusive… Bardzo fajnie to wygląda. Barwy są do siebie super dobrane, a ta delikatna poświata z tyłu sprawia, że mam wrażenie, iż to pioruny krążą wokół niego. Oczy mężczyzny są wręcz hipnotyzujące, a ta blizna nadaje mu bardzo groźnego wyglądu. Od razu widać, że to nie będzie historia o jednorożcach, tęczach i dzieciach tańczących na stole czy śpiewających tandetne piosenki o miłości.
Napis jest świetny! Porównując ten obecny i wcześniejszy, jestem po prostu zachwycona. Naprawdę super wygląda i wkomponowuje się w całość. Również kolory na blogu są bardzo dobrze dobrane. Jednocześnie sprawiają mroczne jak i delikatne wrażenie.
Krótko mówiąc, bomba!

Fabuła/Akcja: 24/35
Rozdziały czytałam od dziewiątego wzwyż. Pierwsze dziewięć zadowoliłam się streszczeniami, żebym wiedziała, co i jak. xD Rozdziały poddane analizie: 10-22. Czyli… Sto trzydzieści dziewięć stron w Wordzie… Oh, mój jeżu… Ratuj!
*Babcia załączyła „Zdrady” – chyba zaraz się porzygam… Okazuje się, że sublokatorka córki to wredna zooooołza. xD*

a) Bohaterowie 9/10
O bohaterach nie mogę napisać nic więcej, niż to, co kiedyś napisała Kran. Szczerze mówiąc, najbardziej polubiłam Nainę – wydaje się być jednocześnie najbardziej szalona i najbardziej tajemnicza. Laxus wydaje się zachowywać jakby miał syndrom wybawiciela świata. W dodatku zachowuje się, jakby wszystko było mu źle i nie na rękę – co cały czas widać w jego sposobie rozmowy z innymi osobami (P.S. Po uwagach otrzymanych od autorki przyznaję, że taka kreacja Laxusa była odpowiednia i jak najbardziej na miejscu). Chyba najmniej polubiłam Red – cały czas miałam wrażenie, a to pewnie przez Twój sposób kreowania tej bohaterki, jakoby była (nie)szczęśliwą posiadaczką syndromu niedopchnięcia… Jej zazdrość o Laxusa wręcz się z niej wylewała, a o to, że chłopak nie zwraca na nią uwagi, oskarżała Nainę.
Ogółem Twoi bohaterowie zachowują się inaczej niż „normalni” trzynastolatkowie. Co prawda są szaleni, żądni przygód i często bezmyślni – pchają się tam, gdzie największe prawdopodobieństwo, że dostaną manto. No, ale co to byłoby za opowiadanie przygodowe, gdyby tego nie robili? Oczywiście nie znam kanonu Fairy Tai, dlatego nie mogę powiedzieć, czy są zgodni, czy też nie z podanym anime/mangą. Mogę za to powiedzieć, czy podobało mi się takie przedstawienie. I tutaj otrzymujesz moją wielką aprobatę – naprawdę całkiem ciekawie się czytało Twoje opowiadanie, chociaż osobiście nie przepadam za takimi historiami.

b) Świat przedstawiony 8/10
Swoją opowieść zaczynasz rozdziałem, w którym dowiadujemy się, że bohaterowie mają już siedemnaście lat. I, kurczę, jestem zła, ponieważ nie pociągnęłaś tego, a wrzuciłaś ich do przeszłości – do czasów, gdy byli trzynastolatkami. Szczerze mówiąc, liczyłam, że będę mogła poczytać o przygodach narwanych siedemnastolatków, ponieważ nie lubię czytać opowiadań czy też książek, gdzie bohaterowie mają mniej niż szesnaście lat. Może to wina mojego sposobu patrzenia na świat? Ponieważ tacy bohaterowie zawsze wydają mi się strasznie naiwni, a czasami wręcz wkurzający.
Bardzo polubiłam Twój sposób opisywania świata przedstawionego. Robisz to delikatnie, płynnie, w ciekawy sposób pokazujesz czytelnikowi swój świat, widziany Twoimi oczami. A tutaj przedstawię jeden fragment, żeby inne osoby mogły się same przekonać.
Zgodziłam się. Dlatego stałam naprzeciw niej, na pustkowiu, które kilka minut temu było porośnięte trawą i krzewami, teraz została (już tylko/jedynie) jałowa ziemia, palona bezlitosnym słońcem. Powietrze płonęło, a szeroko otwarte niebo nad nami zdawało się być błękitnym, ciepłym przyzwoleniem na walkę. Nie było nikogo, kto mógłby nas obserwować, kto mógłby nam przerwać. Uśmiechnęłam się do siebie, zamierzałam jej udowodnić, że w Fairy Tail jest ktoś jeszcze, kim nie można pomiatać i uważać za słabego.

Jedynym problemem jest, że posiadasz bardzo malutko tych opisów. Wiem, że to opowiadanie nie tego typu, żeby się rozwodzić nad cudami natury, pięknem latających wnętrzności itd., ale radziłabym Ci choć troszeczkę zwiększyć ich ilość.

c) Przeżycia wewnętrzne 7/10
Głównie skupiasz się na tym, że ktoś jest wkurzony/zły/chce komuś przywalić (niepotrzebne skreślić). A to nie o to chodzi w opisach przeżyć wewnętrznych. Powinnaś porozwijać inne wątki, albo ja, czytając to opowiadanie, już przestałam zauważać inne wątki w tej zatrważającej ilości walki. Niemniej, te opisy, które się pojawiły, są całkiem niczego sobie. Popracowałabym nad nimi trochę bardziej, ponieważ czasami miałam wrażenie, że bohater to kuzyn Pinokia…
Dziadyga westchnął ciężko i w ogóle w gildii panowała jakby zbiorowa konspiracja, co mnie zaczynało wkurzać, ale ostatecznie wzruszyłem ramionami, wziąłem szklankę i poszedłem po schodach na pierwsze piętro.

Zdarzają się właśnie takie fragmenty, jak podany powyżej, gdzie uważam, że nie dałaś z siebie wszystkiego, na co Cię stać. Porozwijaj te emocje, opisy, a wszystko będzie cudownie.

d) Dialogi 1/5
Twoje dialogi… Buaaaa… Nie wiem, jak mam je skomentować. Jednocześnie lubię je i wkurzają mnie. Przede wszystkim – sposób mówienia Laxusa jest irytujący. Tak jak pisałam gdzieś powyżej – często miałam wrażenie, że zachowuje się jak nadąsana paniusia, ponieważ wiecznie coś mu nie pasowało. Rozumiem, że to prawdopodobnie zachowanie pochodzące z samego anime/mangi, a lepiej nie zmieniać kanonu…
Poza tym dochodzi do tego jeszcze taki zapis:
- Wiesz, że cię nie trawię. I to się raczej nie zmieni.- Jak wolisz. Mnie to ni grzeje, ni ziębi. – (wielka litera) wzruszyła ramionami.- Wyniesiesz się stąd?
- Wątpię. Podoba mi się w Magnolii, dlaczego miałabym nie zostać na zawsze?- Poza Laxusem nikt cię tu nie chce.- Poza Laxusem są ludzie, którzy mnie potrzebują.- Ciekawe niby kto?- Gray?- Gówniarz, za miesiąc zapomni, że w ogóle istniejesz!- O co ci chodzi, Red? Dlaczego mnie tak nie cierpisz?- Mówiłaś, że ci to wisi.- Mówiłam, że wisi mi konkretnie twoja niechęć do mnie, nie było mowy o powodach.- Nie znoszę kłamców i złodziei, a ty jesteś i jednym, i drugim.

Nie lubię czegoś takiego. Nie dość, że brzmi to sztywno, to w dodatku tak wygląda. Zero emocji – po prostu jakbyś napisała kawałek scenariusza i kazała aktorom: róbta, co chceta.
Nope. Nie cierpię czegoś takiego. Jak już chciałaś napisać długi dialog, to przynajmniej trzeba było urozmaicić go o jakieś opisy, choćby tego, czy ktoś powiedział, wykrzyknął, wysyczał daną frazę.

Dodatkowo – zapis… Naprawdę chyba w każdym rozdziale miałaś co rusz inny zapis. Zdarzały się dywizy rozpoczynające dialog, zdarzały się myślniki przy dialogach. Zdarzało się, że przy didaskaliach dawałaś kropkę tam, gdzie powinnaś, a zdarzało się, że zapominałaś o tym.  No i to, co mnie po prostu zamurowało… TYLDA!!! Boguszu, broń mnie! Albo i tę autorkę, bo nie ręczę za siebie! Błagam, powiedz mi, po cóż Ci tam ta nieszczęsna tylda?
~Tylko oczy jakieś takie... jakby się najarał jakiegoś zielska. On. To. Coś.~ przeleciało Malice przez głowę.
(myślnik) - Nie zawsze. - (myślnik, wielka litera) nie czułam się w obowiązku, by wyjaśniać jej, że stawiać komuś tarota bez obiektu zainteresowania jest trudno, a warunkiem jest silna chęć posiadania informacji. Naprawdę bardzo silna. - (myślnik) Te karty, ogólnie, znaczą siłę, inteligencję i zbrodnię - (myślnik) wysyczałam ostatnie słowo, ze złośliwą satysfakcją obserwując, jak zmienia się kolor na jej twarzy.
- (myślnik) Nie, ale zostawiła dla ciebie to. – Podała mi białą kopertę (przecinek) na której ktoś bardzo nieumiejętnie narysował błyskawicę, i uśmiechnęła się jakoś tak… Bez wyrazu.
To był chyba odruch bezwarunkowy w stanie silnego stresu, dobrze wiedzieć (kropka) - Wiem, że kogoś straciłaś. Wiem też, że nie jesteś normalnym magiem, bo ta kombinacja... - (wielka litera) pokręciłam przecząco głową - ...nie jest naturalna. I nigdy nie była.

Pisałaś, że ktoś Ci zwrócił uwagę na poprawny zapis, jednak w ostatnich rozdziałach nadal używasz dywizów zamiast myślników. Coś tutaj jest w takim razie nie halo… Do poprawnego zapisu również należy stosowanie odpowiednich znaków topograficznych.

e) Uwagi
Tym razem mam tylko trzy…
To było coś groźniejszego, jakby śmiało się ze mnie zwierzę (hiena…)


Na miejscu nie znajduje poszukiwanej osoby, ale przyłącza się do Fairy Tail pod wpływem Laxusa, razem z nią Majnu, kot o pręgowanym, rudym futerku (kot również jest pod wpływem Laxusa? To już rozumiem, dlaczego chłopak musiał ją nosić na plecach – w końcu „Laxusisz? Nie jedź” --> Może spróbuj z takim szykiem: Na miejscu nie znajduje poszukiwanej osoby, ale pod wpływem namowy Laxusa, wraz z Manju - kotem o pręgowanym, rudym futerku - przyłącza się przyłącza się do Fairy Tail).
- Trafiłam! Spróbujmy się kiedyś, co, Cyganko? (nooo, ja też jestem ciekawa, czy ma ten specyficzny smak cygański… Może warto iść z tą propozycją do Algidy? Nowe, super pyszne lody o smaku Cyganki!)
Język/Styl: 16/20
Twoja historia skupia się na ciągłych przygodach grupki magów. Już na samym początku można się spodziewać wielu zwrotów akcji. Nie zawiodłaś moich oczekiwać. Bardzo polubiłam przygody młodych magów, choć czasami ciężko mi było przetrwać Twoje zdania. Masz bardzo… hm… Złożoną budowę zdań – nawet za bardzo złożoną…
Ma na sobie ulubione, szerokie, zielone spodnie haftowane w błękitne kwiaty, a raczej to, co z nich zostało, bo ubranie jest nadpalone i odsłania długie nogi, aż do połowy ud, które noszą czerwone pręgi (bardzo długie zdanie. Czytelnik gubi w nim sens. Postaraj się je rozbić --> Ma na sobie ulubione, zielone spodnie haftowane w błękitne kwiaty, a raczej to, co z nich zostało. Nadpalone resztki materiału smętnie zwisają, przysłaniając zaledwie połowę ud, na których widnieją czerwone pręgi.).
Podnosi głowę i patrzy wprost na mnie, jej oczy za każdym razem mnie odnajdują, (zrób kropkę i rozpocznij nowe zdanie) choćbyśmy stali w gęstym tłumie, te zielone oczy zawsze znajdą drogę.

Zdanie ze streszczenia:
Okazuje się, że dwójka magów została zaatakowana, a ich magia jest wygaszona, oraz że pociąg, którym podróżują, jest wypełniony porwanymi ludźmi przeznaczonymi na niewolników i jedzie na wschód (Za długie zdanie --> Okazuje się, że dwójka magów została zaatakowana, a ich magia wygaszona. Cała trójka przebywała w pociągu jadącym na wschód, natomiast wszyscy pasażerowie to niewolnicy.).

Zdarzają Ci się nagłe zmiany czasu… Raz piszesz w czasie przeszłym, a następnie konstruujesz zdanie w czasie teraźniejszym.
Stawia krok naprzód, chwieje się i upada. Zanim zdąży dotknąć ziemi, pojawiam się przy niej i trzymam w rękach drobne, poranione ciało. Jeszcze jest przytomna i choć trwa to tylko chwilę, posyła mi przepraszające spojrzenie. Wiedziała, że na nią czekałem. (Och, okay… W tym całym fragmencie masz pomieszanie czasów… raz piszesz w czasie przeszłym, a następnie ni z tego, ni z owego, zmieniasz na teraźniejszy. Ogranicz się do jednego czasu, bo powstaje harmider)
Miałam po prostu wrażenie, że gdy Przybłęda znajduje (znajdowała) się w pobliżu, całe moje ciało płonęło złością, nie potrafiłam powstrzymać zirytowanych spojrzeń pełnych pogardy mknących w jej stronę, ani prychnięć lekceważenia, gdy zaczynała o czymś mówić.

Dodatkowo w streszczeniu powinniśmy zadbać o zachowanie JEDNOLITEGO CZASU GRAMATYCZNEGO – NIE NALEŻY MIESZAĆ CZASÓW GRAMATYCZNYCH. Większość tekstów naukowych pisana jest w czasie teraźniejszym, ale Twój tekst nie zalicza się do naukowych, więc lepiej byłoby, gdyby został napisany w czasie przeszłym.
Laxus, Mistgun, Naina i Majnu wybierają się na zlecenie do Shirotsume, małej wioski niedalego (niedaleko) Magnolii. Na miejscu okazuje się, że zlecenie było fałszywe, a zamiast starszej kobiety zjawia się trójka łowców nagród. Rozpoczyna się walka (przecinek) w której wychodzi na jaw strach Nainy przed przemocą, co Laxus niewybrednie komentuje, nazywając ją tchórzem.  (dodatkowa spacja) Ostatecznie dziewczyna przełamuje się w obliczu zagrożenia i używa Ryku, który powala ostatniego przeciwnika. Nim odchodzą, trzynastolatka przeszukuje kieszenie nieprzytomnych łowców i zabiera im wszystkie kosztowności, tłumacząc się tytułowym prawem silniejszego. (och, taaak. Jestem laską, która boi się przemocy, ale już kraść – to inna sprawa…)

Pomysłowość/Oryginalność: 14/20
a) pomysłowość autora 6/10
Och, miałaś mnie już od pierwszej strony! Chciałam, kurczę, bardzo chciałam poczytać o ich przygodach, jakby mieli po siedemnaście lat, a tu takie „cuś” zrobiłaś… Normalnie rozpłaczę się zaraz xD Ale, ale! Chciałam się czegoś dowiedzieć o samym anime Fairy Tail, więc poczytałam sobie streszczenie i tutaj już moje zachwyty się skończyły. Bo spotkanie Nainy i Laxusa przypomina mi to Lucy i Natsu. Bo w anime także masz wątek z porwaniem kota i u Ciebie taki oto wątek występuje… Myślałam, że bardziej skupisz się na swojej wyobraźni, niż na skopiowaniu pewnych elementów z anime/mangi… Krótko mówiąc, zawiodłam się.

b) ogólny pomysł na opowiadanie 8/10
Fanfik… Fanfik… Fanfik… Kurczę – nienawidzę oceniać fanfiction! Bo czuję się rozdarta wewnętrznie. Twój świat bardzo mi się spodobał – cała Magnolia, bohaterowie, ich relacje między sobą, ale większość zapewne została już wcześniej stworzona przez twórców anime/mangi. Dobra – zrobimy taki myk. Jako, że nie znam się na anime Fairy Tail, ocenię to tak, jakie mam odczucia (bez względu czy to fanfik, czy też nie). A odczucia mam całkiem pozytywne. Nie miałaś wielu błędów, toteż przyjemnie się czytało całe opowiadanie – mogłam się skupić na wątkach i zwrotach akcji, których (pomijając te podobne do FT) było całkiem sporo, w dodatku były bardzo ciekawe. Spodobał mi się sposób narracji – oczami kilku osób, a jednocześnie wszystko pisane w formie pierwszoosobowej. Fajnie się to czytało, ponieważ mogłam się utożsamić z poszczególnymi bohaterami i zobaczyć ich punkt widzenia na poszczególne sprawy.
Niemniej jestem osobą, która nie przepada za tego typu historiami, toteż czasami ciężko było mi przetrwać kolejną „wojenkę” bohaterów. No i ten podział na dobrych gliniarzy i złych gliniarzy. Wiem, że to praktycznie już znajduje się w instrukcji pisania opowiadań, że musi być ten zły, żeby inny mógł być dobry – ale to nie zawsze jest takie czarno-białe…

Błędy: 18/35
a) zagęszczenie 3/5
Nie było źle! Naprawdę, aż byłam zdziwiona, że tak mało błędów wyłapałam. Głównie były to nadmiar przecinków lub ich brak (o poprawnym zapisie dialogów pisałam już wcześniej, toteż tutaj nie będę odejmować punktów), lub za długie, skomplikowane zdania, których przykłady również podałam wcześniej. W całej objętości tekstu ich wyłapanie i czerwone/zielone/fioletowe podkreślenie aż tak nie kłuło mnie w oczy. Mogłam skupić się na czytaniu, a nie tylko na wyłapywaniu błędów. Bardzo Ci za to dziękuję.



b) ortografia 6/10
Opryskliwy, nieuprzejmy, momentami chamski – tak, za co nie raz (nieraz klik) oberwałem od „niej”, ale nie potrafiłem zmienić swojego zachowania, choć naprawdę próbowałem.
Kot aktywował tą (tę) Aeromagię, podfrunął, uwalił się na moim ramieniu i pufnął (pufnął?) ze złością, machając nerwowo ogonem.


[...] potem złapię tą (tę --> w domyśle dziewczynę) z kotem, a na koniec dorwę tego blondynka, Laxusa.
Przed chwilą zrobiłaś przedstawienie o tą (tę) herbatę (przecinek) a kelnerka była bliska załamania nerwowego.
-Tam są! To chyba oni! Łapcie tą (tę) dwójkę!
Zaśmiałem się cicho, gardłowo, jakby długość życia wiwerny została właśnie przesądzona przez tą (tę) trzynastolatkę ze Wschodu Fiore, i usłyszałem, jak Przybłęda nabiera powietrza w płuca.
Naina uznałaby to za  zabawne, że tą (tę) godzinę wspominałem jako prawie najgorszą w swoim życiu, gdyby o tym wiedziała.
Znaczy, wyczułem tą (tę)... Lakrymę, nie?
Nieprzyjemny, zimny chichot chwilowo otrzeźwił mężczyznę, gdy czarnowłosa wstała z łóżka, odrzuciła burzę loków na plecy, pobrzękując bransoletkami na nadgarstku, i zbliżyła się do lustra naprzeciwko (naprzeciwko) z kokieteryjnym uśmiechem.
~ (dlaczego tu jest tylda?!?!?!?!?!) Korony drzew na przeciwko (naprzeciwko) sióstr poczęły się rozdzielać i ukazała się pomiędzy dwoma dębami ogromna, ludzka głowa.
Pod ścianą na przeciw (naprzeciw) wejścia stała długa ława, za którą siedziało czterech mężczyzn w mundurach i jeden w długiej, czarnej tunice ze śmiesznym kapeluszem na głowie.
Przejęła Majnu, usadziła go sobie na kolanach i drapała za uchem, oczywiście zrobiła to wszystko w ciszy i dopiero (przecinek) jak już rozłożyłem się wygodnie na przeciwko (naprzeciwko) niej, zaczęła.
Usiadł za stołem na przeciw (naprzeciw) mnie, ignorując biegającego Graya domagającego się informacji "gdzie poszła siostra?".
Wszczął się popłoch, ludzie zaczęli uciekać, nie ważne (nieważne --> klik) gdzie, ważne, by jak najdalej od bramy, przez którą widać było już nie jednego, ale trzech biegnących napastników.

c) interpunkcja 3/10
Zapominasz o przecinkach przed: który i by (klik); zamiast tego przecinki pojawiają się przed i, a następuje to tylko i wyłącznie w szczególnych sytuacjach, gdy przykładowo za i występuje wtrącenie. Dodatkowo jeśli w zdaniu występuje więcej niż jedno orzeczenie, każdą część zdania oddzielamy przecinkiem, chyba że mamy spójniki (kilk) – wtedy nie oddzielamy poszczególnych części przecinkami.
Zwiadowcy, poganiani przez poczucie obowiązku, zawrócili (przecinek) by zmierzyć się ze śmiercią z podniesionymi czołami i resztkami godności.
Nie mieściło mi się to w głowie! Byłem zmęczony, zdenerwowany wszystkimi nowościami i przejęty sytuacją jedenastolatka (przecinek) by mówić cokolwiek.
Tak, później, ale czy nie było moim obowiązkiem (przecinek) by zdrajca Fairy Tail został natychmiast ukarany?
Zmusiłem się do brania głębszych oddechów i usłyszałem syczenie iskier, gdy magia przybrała swój pierwotny kształt, nie zadając sobie trudu (przecinek) by mnie o tym wcześniej poinformować.
Mira nie wyrabiała (garnków… --> się) z realizowaniem zamówień, a Natsu i ten ekshibicjonista (przecinek lub myślnik) Gray (zbieżność osób i nazwisk przypadkowa xD) znów rzucili się do siebie z pięściami.
Podnosi głowę i patrzy wprost na mnie, jej oczy za każdym razem mnie odnajdują, (zrób kropkę i rozpocznij nowe zdanie) choćbyśmy stali w gęstym tłumie, te zielone oczy zawsze znajdą drogę.
Rozpoczyna się walka (przecinek) w której wychodzi na jaw strach Nainy przed przemocą, co Laxus niewybrednie komentuje, nazywając ją tchórzem.  (dodatkowa spacja)
Laxus i Naina przebywają w bibliotece (przecinek) do której wpada mały Gray z informacją, że Ivan, ojciec Dreyara, wrócił. Trzynastolatek podsłuchuje rozmowę ojca i dziadka (przecinek) z której dowiaduje się, że według Ivana jest słaby i że istnieje możliwość na zwiększenie jego siły. […] Jadąc pociągiem towarowym (przecinek) Naina wyjaśnia treść zlecenia, a znudzony siedmiolatek wymusza pozwolenie, by zwiedzić resztę wagonów.
Złość z powodu rannych towarzyszy nie przechodzi mu nawet, gdy widzi przytomną Nainę, (kropka, nowe zdanie) wracają do Magnolii dzięki Rykowi dziewczyny i alarmują władze miasta o rozbitkach czekających przy torach w lesie.
Dziewczyna używa magii (przecinek) tworząc z niej szczelny kokon, który niszczy wszystko dookoła, i odbiera przytomność Gorlanowi, omal nie uderzając w Laxusa i Majnu. Naina opowiada, dlaczego nie lubi zadawać bólu innym i wracają do gildii.
Chłopiec wychodzi poza Magnolię, rozmyślając o postępowaniu ojca, dochodzi też do wniosku, że magowie w gildii są słabi (przecinek) a samo Fairy Tail wcale nie jest tak wspaniałym zrzeszeniem magów, jak myślał, bowiem w innym wypadku Ivan by nie współpracował (nie współpracowałby) z Mrocznymi Gildiami.
Ostatnim akcentem jest pomiar siły magicznej, w wynik której (w której wynik) Naina nie może uwierzyć, (bez przecinka) i zapisuje go w notatniku, ze słowami, że Lenorah miała rację.
Nie było, (bez przecinka) i nie sądziłam, że się ktoś taki pojawi. W jej obecności poziom irytacji/zdenerwowania sięgał ponadprzeciętnej, (bez przecinka) i, gdy nikt nie słyszał, nazywałam to poziomem wkurwienia.
Znałam ją miesiąc, (bez przecinka) i tyle wystarczyło, bym poczuła czystą, definitywną niechęć, która do tej pory nie była mi znana z racji swojej intensywności.
A jeśli ktoś "nie umiał" przyjąć jej racji, do przekonania go używała brutalnej siły, gróźb i czego to jeszcze nie wymyśliła, bo przecież nie wchodziło w grę (przecinek) by ona, wiedząca wszystko lepiej, mogła się mylić.
- Miałam siostrę - powiedziała po chwili, (bez przecinka) cicho, tak, że prawie nie usłyszałam.
Ważyłyśmy siły swoje (swoje siły) i przeciwnika (<-- jak już piszesz, że ważyły, to nie musisz zaznaczać przeciwnika – to wiadomo), oceniałyśmy każdy aspekt, od pewności siebie w spojrzeniu i mowie, po coraz krótszy oddech, (bez przecinka) świadczący o zdenerwowaniu.
- Na dodatek Laxus lubi mnie trochę bardziej, combo (combo? Co to jest?), co? – (wielka litera) zaśmiała się dziwnie, a jej chichot wcale nie przypominał tego głupkowatego, wesołego śmiechu (przecinek) który znałam.
Usiadł za stołem na przeciw (naprzeciw) mnie, ignorując biegającego Graya domagającego się informacji: „gdzie poszła siostra”? (bez cudzysłowu --> informacji: gdzie poszła siostra?)
- Zejdź mi z drogi, Cyganko. –(spacja)zmierzyła mnie spojrzeniem, od którego powinnam dostać dreszczy.
Nai rozejrzała się dookoła i (przecinek) widząc strach (widzę cię strachu… Czarno na białym… --> brakuje dopowiedzenia; przecinek) postanowiła to samo, co Malika; zaatakować i zniszczyć Tytanów.
Naina podniosła wzrok i (przecinek) widząc uśmiech na twarzy Maliki (przecinek) rozluźniła się

d) inne błędy 7/10
Literówki… Najczęściej zamiast „że” piszesz „ze”, albo zamiast „tuż” widnieje „tuz”, no ale to tylko błędy przy szybkim pisaniu – zdarzają się najlepszym.
-Masz szczęście, ze (że) jestem kulturalna i dobrze wychowana.
Ze (Że) woda nie ze studni tylko z takiej rurki?
[…] spojrzenie ciemnych oczu sprawiło, ze (że) Zwiadowca zarumienił się, pytanie czy ze wstydu czy z czegoś innego
W wejściu stał Zwiadowca, wiek ciężko było określić, ale cienie pod oczami były znakiem, ze (że) sporo w życiu zobaczył, albo się nie wyspał, co za różnica?
Blisko, o wiele za blisko, zobaczyła postać biegnącego Tytana i zdała sobie sprawę, ze (że) nie zdążą zamknąć bram.
Postać zatrzymała się tuz (tuż) przed okiem i zdjęła kapelusz powolnym ruchem ręki.
-Zamknij się! - głos przesycony złością i niemal nienawiścią zabrzmiał tuz (tuż) obok mnie.
Podszedłem i złapałem go za ubranie, przypierając z hukiem do najbliższej ściany, oderwałem od niego prawą dłoń i uderzyłem pięścią tuz (tuż) przy jego głowie.
Czy ona zawsze musi paplać od rzeczy? I dlaczego ona (niepotrzebne – wiadomo, o kogo chodzi) właściwie jest na tym piętrze?
W budynku, (bez przecinka) na pierwszym poziomie (to się nazywa parter – pierwszy poziom dziwnie brzmi), jak zwykle kręciło się pełno ludzi. Mira nie wyrabiała (garnków… --> się) z realizowaniem zamówień, a Natsu i ten ekshibicjonista (przecinek lub myślnik) Gray (zbieżność osób i nazwisk przypadkowa xD) znów rzucili się do siebie z pięściami.
Zadanie, które wzięła, nie wymagało jakichś większych umiejętności, poza tym ta uparta dziewucha była najsilniejszą, jaką znam (jeszcze nikt nie podbił mi oka z efektem utrzymującym się (przez) dwa pieprzone tygodnie, poza nią).
Z drugiej strony faktycznie głupio się odszczekałem (odszczeknąłem --> bo zrobił to tylko raz, jak mniemam), a „ona” nie wraca(ła)?
Podniosłem się nieświadomy, że Red dokładnie mnie obserwuje, po czym zaciska malinowe usta w wąską linię, a jej nienawistne spojrzenie kieruje się w stronę nowoprzybyłej (brak sensu i logiki --> skoro był nieświadomy, to skąd wiedział, że go obserwuje?).
Ciemne loki spływają kaskadą do szczupłej talii i przesłaniają (użyłabym tutaj imiesłowu --> przysłaniając) połowę twarzy.
Podnosi głowę i patrzy wprost na mnie, jej oczy za każdym razem mnie odnajdują, (zrób kropkę i rozpocznij nowe zdanie) choćbyśmy stali w gęstym tłumie, te zielone oczy zawsze znajdą drogę.
Otwiera usta, ale nie wydostaje się z nich żaden dźwięk, ona także to zauważa i uśmiecha się po chwili (czekaj, co? Ona otwiera usta, a dopiero później zauważa to i uśmiecha się? No oczywiście – półnaga, ranna dziewczyna uśmiecha się do Hardokorowego Koksa, bo tak – fuck logic…).
Mam wrażenie, że grunt osuwa mu (mi) się spod nóg, że spadam, sam, jeden, w czarną, bezdenną otchłań.
Wiem oczywiście, że trzynastolatki nie powinny się tak wyrażać, ale jej egzystencja prowadzona tuż obok mnie, na przykład w gildii, była dla mnie nie do zniesienia i nie do opisania.
- To nie jest twój cholerny biznes - syknęła w odpowiedzi, a z jej spojrzenia zniknęło przygnębienie. (akapit) Wciągnęłam powietrze przez zęby, w całkowitej gotowości bojowej, i wiedziałam, że walka, którą zaraz stoczymy, będzie czymś poważniejszym niż głupim pojedynkiem magicznym.
Ważyłyśmy siły swoje (swoje siły) i przeciwnika (<-- jak już piszesz, że ważyły, to nie musisz zaznaczać przeciwnika – to wiadomo), oceniałyśmy każdy aspekt, od pewności siebie w spojrzeniu i mowie, po coraz krótszy oddech, (bez przecinka) świadczący o zdenerwowaniu.
- To by było (byłoby) wszystko.
Punkty dodatkowe: 2
  • Za poszerzenie moich wiadomości o konkursach blogowych.
  • Za ten fajny "myk" w obserwatorach.


Podsumowanie:
Teraz będę siedzieć i obgryzać paznokcie ze zdenerwowania, czy ta ocena się spodoba Rhan… Boję się… Jak coś – nie krzycz i nie bij… Starałam się, naprawdę! Przebrnęłam przez ponad sto stron tekstu w Wordzie (a babcia oglądała „Zdrady” xD), więc jak na ten moment mój umysł jest wykończony… Jednak osoby w mojej kolejce czekają już bardzo długo, toteż nie ma zmiłuj!  Następna ocena powinna się pojawić 7-10 dni po tej… Zobaczymy, jak wychodzi objętościowo… Hm… to chyba tyle z mojej strony! Gratuluję Ci, Rhan, skończenia opowiadania (chyba…). Mam nadzieję, że ocena Ci się spodoba i zawitasz do nas jeszcze kiedyś z kolejnym blogiem (tylko wtedy proszę – zrób to tak mniej więcej po pięciu/siedmiu rozdziałach… xD).

Razem punktów: 110/155

Ocena: Dobry (71%)

4 komentarze:

  1. „w trzech pierwszych cytatach masz rozmiar czcionki dwanaście, natomiast w kolejnych piszesz już dziewiątką; w piątym cytacie zabrakło ci kursywy.”
    Blogger niech to wyjaśni. Nienawidzi mnie. Ile razy to poprawię zawsze, ale to zawsze, na końcu wychodzę przegrana. Deal with it!
    „Protesty pod patronatem Wilczego – jak mi się zdaje, jest to zakładka poświęcona, szeroko pojętym, dyskusjom.”
    Nje, bardziej po to, coby Wilczy mogła mnie zbluzgać, pogrozić etc bo „jeszcze nie ma rozdziału. Powstało to tylko dla jej sadystycznej natury, musi się gdzieś wyżyć a spam pod postami… No przysz niepolitycznie!
    „Brakuje mi zakładki Fabuła, ponieważ jako laik zupełnie nie wiem, o czym będzie to opowiadanie! Jak również w takiej zakładce mogłabyś umieścić ostrzeżenie o wulgaryzmach, które, szczerze mówiąc, przydałoby się.”
    Y-y, dla jakichś tam „uwaga: wulgaryzmy” nie będę przecież robiła osobnej zakładki. Co do uwagi o fabule… No niby tak, ale z drugiej strony po co, skoro jest streszczenie rozdziałów, których można wywnioskować co, gdzie, jak i z kim. Tak, wiem, nie są na bieżąco, mea culpa.
    „Masz olbrzymi nagłówek! Naprawdę, dopóki nie przewinę w dół, jedyne co widzę, to postać blondwłosego pakera… Serio… Hardkorowy Koksu to przy nim nic.”
    Bo żeby oddać majestat i potęgę Grmowładnego, trzeba było tak uczynić :D Szczerze mówiąc, jeśli chodzi o art… Nie podoba mi się, ze jest tak napakowany, ale znaleźć jakiś dobry art z Iskierką to jak szukanie igły w stogu siana.
    Wszelkie pochwały i uwagi przekażę Mavis, autorce szablonu, na pewno się ucieszy.
    „ sióstr poczęły (dziecię – Niepokalane Poczęcie Drzewa… --> zaczęły) się rozdzielać „
    Nie niepokalane poczęcie tylko synonim słowa „zacząć”
    „Po wyczerpującym treningu odpoczywają, a Laxus odzyskuje przegrane w pokerze słuchawki (odzyskuje słuchawki przegrane w pokerze)„.
    Łaj? Dlaczego mój szyk jest zły?
    „będzie czymś poważniejszym niż głupim pojedynkiem magicznym(głupi pojedynek magiczny).”
    Pytam ponownie: dlaczego tak?
    „- Nie obchodzi mnie... - oponowałam, zdenerwowana nie na żarty (a można być zdenerwowanym na żarty?).”
    Według PWN „nie na żarty” oznacza „naprawdę”. Więc tak, można być zdenerwowanym na żarty, czyli na niby.
    „- Trafiłam! Spróbujmy się kiedyś, co, Cyganko? (nooo, ja też jestem ciekawa, czy ma ten specyficzny smak cygański… Może warto iść z tą propozycją do Algidy? Nowe, super pyszne lody o smaku Cyganki!)”
    Joke dobry tylko dlaczegoś Ty mi to zaliczyła do błędów? Naina nazywa Red Cyganką bo jej się z nią kojarzy. Z tą cyganką, znaczy się. To gdzie tu błąd?
    „Literówki… Najczęściej zamiast „że” piszesz „ze”, albo zamiast „tuż” widnieje „tuz”, no ale to tylko błędy przy szybkim pisaniu – zdarzają się najlepszym.”
    To nie są literówki z mojej winy. To są literówki z winy mojego komputera, bo skrót klawiszowy, który odpowiada za kropki, magicznie zmieniające z na ż, jest zablokowany. Muszę wyłączyć hotkeysy, by to zmienić, a nie mam pojęcia jak to zrobić, przeszukałam pół Internetu + jestem komputerowym zerem więc… No.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nje, bloga absolutnie nie zakończyłam, to dopiero koniec pierwszej części, i teraz dopiero będzie od momentu jak wariackie siedemnastolatki niszczą świat, wpadnij czasem i daj znać, czy trafiłam w gust :D HG będzie gigantem, przewiduję tak z 60 rozdziałów więc wiesz…
    CO do tych dywizów i myślników – sprawa prosta, wcześniej pisałam w bloggerze, a wiadomo jakie to bardzo och ach rozwinięte. Od któregoś rozdziału piszę w Wordzie, poza tym poprawiam pozostałe rozdziały bo zapis dialogów, błędny, mnie drażni, ale wcześniej po prostu nie miałam pojęcia ze coś jest źle. Człowiek faktycznie uczy się całe zycie.
    Z długimi zdaniami – zgoda, ale zauważ, ze sypię nimi tylko raz na jakiś czas. Ale faktycznie, logikę mogą co poniektórzy pogubić.
    „ (combo? Co to jest?)”
    No nie. No chyba jednak… No jak to?! Nie wiesz co to jest „combo”? Gdzie Ty się chowałaś? To slang graczy, oznacza sekwencję pewnych ruchów, gestów, szczególnie ataków. Ech, cholera, Wilczy by to lepiej wyjaśniła.
    „ (nie wiedziałam, że można nie znać niechęci z racji jej intensywności…).”
    Hehe, jednak HG uczy i bawi, tyle dumy. Chodziło o to, ze Red, trzynastoletnie dziecko, dotąd będące tylko wśród rodziny i przyjaciół, nie miała okazji do poczucia tak silnej negatywnej emocji. Nie znała do tej pory czegoś takiego, dopiero przybycie Nainy wzbudziło w niej tego rodzaju odczucia.
    Czy poznanie Nainy i iskierki było podobne do tego Natsu i Luce? Moim zdaniem nie. Natsu spotkał Lucy w jakimś tam mieście, faktycznie ona szukała gildii bo chciała do niej wstąpic, Naina szukała gildii by kogoś znaleźć. Na tym podobieństwa się kończą, moim zdaniem.
    Laxus jest niezadowoloną paniusią - tak , bo wychodzi z założenia, ze Naina cały czas mu wszystko psuje, nie podoba mu się jej despotyzm i działanie w myśl „ma być jak mówię”, bowiem do tej pory wszyscy tańczyli jak on zagrał. Wnuk Tytana, Świętego Maga = profity na niemal wszelkich płaszczyznach. Spróbuj go zrozumieć, nie odbieraj mu możliwości zostania zrzędą na stare lata. To tylko Laxus. Tez jest człowiekiem. Chyba.
    Tylda jest fajna, pozwól jej żyć własnym życiem. Ja lubię takie falowane znaczki <3
    Znaczy wiesz, akcja z Edim z Króla Lwa niezła, tylko trochę nietrafiona. A może? Mnie chodziło o grozę, śmiech Nainy brzmiał nienaturalnie w stosunku do jej wieku, bo groźnie. No przyznaj, nastolatki nie cieszą się jak psychopaci.


    „Na miejscu nie znajduje poszukiwanej osoby, ale przyłącza się do Fairy Tail pod wpływem Laxusa, razem z nią Majnu, kot o pręgowanym, rudym futerku”
    Pragnęłabym zwrócic uwagę na rozkład przecinków. Bo moim zdaniem to jest napisane, iż Naina przyłączyła się pod wpływem Laxusa, a razem z nią PRZYŁĄCZYŁ się Majnu. Już bez tego wpływu. Na tego futrzaka nie wiele osób ma jakikolwiek wpływ, bo jesteśmy tylko nędznymi ssakami, on się wykluł z jaja.
    Przecinki wytyka mi moja beta, mam z nimi problem bo ortografia angielska a polska trochę się różnią. A ja w pewnych momentach wychodzę z założenia „yebac” i strzelam jak mi wygodnie. To moja wada, wiem, staram się z nią walczyć i nauczyć zasad.
    Wgl dlaczego się mnie bałaś? Nie jestem taka straszna, a to, ze zjechałam Popsuty Kran… Ona chyba nawet tego nie przeczytała. Do meritum: dziękuję, Amnesio, za czas i o wiele większy wkład w tę ocenę. Czuję się doceniona, nie mogę jednak wyjść z podziwu, dlaczego panuje dziwna moda na pisanie oceny w ciągu jednego dnia? Tekst musi trochę odleżeć, Ty sama musisz go przeanalizować kilka razy… Dobra, nie musisz, ale tak by wypadało, bo wtedy sama możesz wyłapać błędy. A co ja się zresztą będę wymądrzała! Przepraszam, bo musiałaś sporo czekać na jakiś odzew z mojej strony, ale praca nie ułatwia życia. Jeszcze raz bardzo dziękuję, z wieloma uwagami się zgadzam, z innymi nie, może jak mi je wyjaśnisz to będę miała inne pojęcie. Przyjemnie mi się czytało tę ocenę, nie tylko ze względu na pochwały, ale tez na treściwe uwagi. Keep it going! 

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej! Pozwolisz, że na wszystko postaram się odpowiedzieć w tym jednym komentarzu, a jak mi się nie uda, to doczepię gdzieś drugi xD
      Przede wszystkim naprawdę chciałabym Ci niezmiernie podziękować, że skomentowałaś tę ocenę. Prawdę powiedziawszy, nawet zaczęłam się zastanawiać, czy może nie wyszłam z wprawy, albo po prostu, że zepsułam, no ale na szczęście pojawiłaś się i odegnałaś moje czarne myśli.
      Lecę od dołu, bo tak mi wygodniej xD
      1. Czas analizowania każdego tekstu jest różny. Przykładowo teraz analizuję tekst i robię to już ponad tydzień, bo mój mózg nie wytrzymuje za dużej ilości tego czegoś. Nie pamiętam już dokładnie, ile analizowałam Twój tekst, ale zapewniam Cię, że nie był to jeden dzień. Samo przeczytanie tych ponad stu, jeśli dobrze pamiętam, stron zajęło mi kilkanaście dni, a dochodzi do tego jeszcze napisanie samej oceny. Czyli mniej więcej 2-3 tygodnie.
      2. i 3. Przecinki to zmora wszystkich Polaków xD Choć to nasz ojczysty język zdarzają się w nim wyjątki od wyjątków, a co za tym idzie - wielki problem, gdzie należy postawić przecinek a gdzie nie. Co do zdania o kocie, nie wiem czemu, ale zrobiłabym je tak: „Na miejscu nie znajduje poszukiwanej osoby, ale pod wpływem namów Laxusa, wraz z Manju - kotem o pręgowanym, rudym futerku - przyłącza się przyłącza się do Fairy Tail." Czy nie sądzisz, że tak będzie lepiej wyglądało to zdanie? Oczywiście język polski jest językiem płynnym, żywym, więc najprawdopodobniej obie wersje są dopuszczalne, jednak mi, jako czytelnikowi, wydaje się, że ten szyk, co podałam wyżej, bardziej będzie pasował. Oczywiście zrobisz, jak uważasz - w końcu to Twoje opowiadanie xD
      4. Uwierz mi, że znam parę nastolatków, co ich śmiech mrozi krew w żyłach psychopatom i innym kanaliom xD
      5. Błagam! Wszystko, tylko nie tyla! Tyldy to paskudztwo, zbrodnia przeciwko ludzkości. Już wolałabym pierdyliardy dywizów przy dialogach niż te parę tyld xD
      6. Nie oglądałam anime, więc zupełnie nie zdaję sobie sprawy, jak się oryginalny Laxus zachowuje, jednak takie właśnie odniosłam wrażenie. Że mu się okres spóźnia... No, ale skoro wyjaśniłaś, że najwidoczniej ma powody, żeby się tak zachowywać, to przyznaję się do omyłki xD
      7. Tak jak powyżej, nie znam kanionu, a skoro już to wytłumaczyłaś, równie dobrze mogę to usunąć, albo przerzucić do uwag xD
      8. Tak myślałam, że chodzi Ci o TAKIE combo, ale w takim wypadku nie rozumiałam sensu dawania tego słowa akurat w tamtym zdaniu.
      9. Pardon, uwaga o Cygance powinna wylądować w uwagach, a nie w błędach, chociaż bardziej chodziło mi o słowo "spróbować się" niż o samą Cygankę. Mea culpa xD
      10. Co do "nie na żarty" masz rację. Już usuwam tę uwagę.
      11. i 12. Tak jak w punkcie trzecim - szyk w języku Polskim jest płynny, choć czasem niektóre rzeczy lepiej brzmią tak, a nie inaczej. Oczywiście - droga wolna, choć według mnie opisany powyżej szyk zdaje się być ładniejszy :)
      13. Poczęły dziwnie mi się kojarzy xD Jednak skoro słownik twierdzi, że to synonim od zacząć, to przyznaję się do błędu.
      14. Blogger to paskudztwo xD Zgadzam się z tym. Może spróbuj usunąć formatowanie na tej stronie, a jak to nie pomoże, to przekopiować tekst do Worda, tam zrobić formatowanie i wtedy wkleić ponownie?

      Jeszcze raz bardzo, ale to bardzo dziękuję za odpowiedź! Jak napisałaś, że dalsza część będzie o bohaterach siedemnastoletnich, to chyba nie pozostaje mi nic innego, jak wpadać do Ciebie od czasu do czasu xD
      Pozdrawiam Amnesia :3

      Usuń
    2. Wprowadziłam już poprawki i tym samym przyznałam Ci jeszcze dwa punkty: jeden do bohaterów i jeden do innych błędów. Niestety nie zmienia to oceny :(
      Pozdrawiam Amnesia

      Usuń