Autor: Mika Foggy
Oceniała: Repesco
Oceniała: Repesco
Jestem świadoma, że dawno mnie tutaj nie było, ale czasem tak się zdarza, że trzeba wziąć przymusowe wolne z przyczyn, które niekoniecznie zależą bezpośrednio od nas. Mój urlop dobiegł końca, więc nie pozostaje mi nic innego, jak zabrać się za kolejną ocenę. Tym razem będzie to „Życie Herosa – czyli „zwykłe” życie pół-bogini”. Przyznam szczerze, że jeżeli chodzi o wszelkiego rodzaju herosów i boginie, to najbardziej lubię tych z bajki pt. Herkules. Może to nie jest adekwatne do mojego wieku, ale cóż, o gustach się przecież nie dyskutuje. Tyle tytułem wstępu, najwyższy czas przejść do oceny, więc klikam w link http://life-of-heros.blogspot.com/ i zabieram się do pracy.
Zwróciłam już uwagę na szablon Twojego bloga,
kiedy dodawałam go do katalogu i muszę przyznać, że jest niezwykły i bardzo mi się podoba. Wpasowałaś się w mój gust – kolory, układ linków, nawet te
„Krótkie informacje”, które niektórym osobom mogą przeszkadzać, są umieszczone w
widocznym i dostępnym dla każdego czytelnika miejscu. Jedyna rzecz, do której mogłabym się tak naprawdę przyczepić, jest rozmieszczenie ankiet i obserwatorów.
Znajdują się one na samym dole strony, jeżeli byłabym Twoim czytelnikiem, to
zapewne bym ich nawet nie zauważyła. Za to ogromny plus dostajesz ode mnie za
menu. Podoba mi się, że nazwałaś wszystkie zakładki tak, aby pasowały do
tematyki bloga, ale pozostawiłaś otwartą furtkę dla laików i dodałaś do swoich
nazw nazwy standardowe i powszechnie używane.
~ Wielki dom (spis treści) –
wszystkie linki działają poprawnie.
~ Herosi (bohaterowie) – czyli
podstawowe informacje o bohaterach opowiadania. Podoba mi się podział na
bohaterów pierwszoplanowych i drugoplanowych oraz to, że bardziej skupiłaś się
na tych pierwszych. Dodałaś zdjęcia, dodałaś metryczki i najważniejsze
informacje o nich, a tych drugoplanowych krótko opisałaś. Fajnie to wyszło, nie
zajmuje zbyt dużo miejsca.
~ Sławni Herosi (bohaterowie
książkowi) – zakładka bardzo przydatna dla laików, którzy nie czytali książki.
~ Domki obozowe (linki) – pierwszy raz
spotkałam się z takim ciekawym rozwiązaniem. Nazwa bloga, który polecasz jest
podlinkowana, podany jest autor danego opowiadania i nawet kategoria! Po prostu
cud, miód i orzeszki! Kupiłaś mnie tą zakładką!
~ Zbrojownia (o blogu) – znajdują się tutaj
podstawowe informacje o blogu, tj. nazwa, data powstania, krótki opis.
~ Hermes Express (informowani) – jak
dla mnie totalnie zbędna zakładka. Fajnie, że informujesz ludzi o nowych
rozdziałach, ale chyba nie trzeba tego upubliczniać.
~ Iryfon (Spam) – muszę przyznać, że bardzo
trafna nazwa dla tej zakładki. Spam jest mega irytujący, ale lepiej jak
znajduje się w jednym miejscu, niż jak jest rozsiany po całym blogu.
~ Wyrocznia Delficka (Spojler) – zacznę od
tego, że spoiler, o którym tu mowa, piszę się przez „i” krótkie, a nie długie. Jako
osoba, która uwielbia wszelkiego rodzaju seriale – uwielbiam spoilery. Jednak
mam wrażenie, że owa zakładka jest nieaktualizowana, a to, co się tam znajduje, jest mocno przestarzałe. Zasugerowałam się datą komentarza, który pod nim
widnieje, ale chyba się nie mylę, prawda?
~ Dyrektor (autorka) – kilka informacji o
Tobie. Plus za różne możliwości kontaktu.
~ Biblioteka (prace artystyczne) – bardzo fajny pomył! Twoje opowiadanie ma swoich wiernych fanów, co widać właśnie w tej zakładce. Jedyne, co mi nie pasuje to tytuł tej zakładki, ponieważ biblioteka kojarzy mi się raczej z książkami aniżeli z rysunkami. Warto zastanowić się nad zmianą.
~ Biblioteka (prace artystyczne) – bardzo fajny pomył! Twoje opowiadanie ma swoich wiernych fanów, co widać właśnie w tej zakładce. Jedyne, co mi nie pasuje to tytuł tej zakładki, ponieważ biblioteka kojarzy mi się raczej z książkami aniżeli z rysunkami. Warto zastanowić się nad zmianą.
Grafika: 20/20
Zauroczył mnie Twój szablon. Jest taki
delikatny i subtelny. Najbardziej podobna mi się ta kobieta widniejąca na
nagłówku. Kojarzy mi się z dziewczyną, która wyłania się z wody. Na dodatkowy
plus zasługuje kursor w kształcie trąby powietrznej. Myślę, że nie ma, co tu
się więcej rozwodzić, więc przechodzę dalej.
Fabuła/Akcja:
25/35
Z powodu zaległości w ocenach postanowiłam
przeanalizować sześć z szesnastu rozdziałów. Wybrałam trzy pierwsze i trzy
ostatnie.
a)
Bohaterowie 8/10
Podoba mi się, że tak skrupulatnie opisujesz
swoich bohaterów. W bardzo łatwy sposób można ich sobie wyobrazić. Oczywiście,
nie jest tak, że wszystko jest super, ponieważ czasami można pogubić się w tym, kogo aktualnie przedstawiasz. Pierwszy taki przykładowy błąd znalazłam już w prologu Twojego
opowiadania. Najpierw pisałaś o Melindzie, która postanowiła przygotować święta
dla swojej matki, a nagle zaczęłaś opisywać wygląd kobiety. Niestety nie wynika
z niego, o którą z kobiet chodzi.
Była ona niewysoką i szczupłą brunetką, jej ciemne (przecinek) czekoladowe włosy układały się w piękne i naturalne loki, a na lekko złotawej cerze (efekt jej greckiej krwi) pojawiły się rumieńce szczęścia i radości. Duże (przecinek)różowe usta wygięły się w szeroki uśmiech, a oczy w kolorze karmelu zalśniły z czystej radości jak i nietłumionej ekscytacji nadchodzącymi przygotowaniami do świąt.”
Twoi
bohaterowie są niezwykli i bardzo intrygujący, co podbija walory opowiadania,
ale niestety zdarzają Ci się przerysowania postaci, co dodatkowo potęgujesz
nietrafnymi porównaniami.
Lewe oko miał w kolorze ciemnego granatu, co w tak kiepskim świetle jego tęczówka wyglądała (przecinek) jakby zlewała się ze źrenicą. Natomiast jego prawa tęczówka była w pięknym (przecinek) jasnobłękitnym kolorze z dodatkowym złotym obłokiem (obłok w oku? Seriously? Nie ma czegoś takiego jak złoty obłok! Może być złoty okrąg lub złota otoczka) wokół źrenicy, przypominający słonce, a co było u wielu ludzi czymś zwyczajnym.
b) Świat
przedstawiony 7/10
Swoją opowieść zaczynasz prologiem. Dowiadujemy się w nim, że główna bohaterka postanowiła przygotować święta dla swojej
matki. Później całkiem przez przypadek wpada na kobietę-ptaka, której wyraźnie
się boi, chociaż nie do końca umiem stwierdzić dlaczego. Stara się uciec przed
śmiercią i oczywiście przez przypadek, wpada na kolejną osobę. Lubię
intrygujące, nic niewyjaśniające prologi; wręcz zachęcają do dalszego
czytania, ale wyraźnie brakuje mi w nim opisu miejsc odwiedzanych przez Melindę. Jest bardzo trudno zobrazować je sobie,
ponieważ nie pobudziłaś mojej wyobraźni do działania. Same opisy występujących
postaci tutaj nie wystarczą.
Bardzo polubiłam Twoje zwroty akcji, ich
gwałtowność i nieprzewidywalność. Za przykład posłuży mi tutaj fragment z
gabinetu dyrektorki:
Następnie jej twarz stałą się aż purpurowa ze złości i podnosząc zszywacz rzuciła go w moją stronę, byłam zaskoczona, ale jakimś cudem zrobiłam unik, (kropka)ale(Jednak) totylkowprowadziło ją tylko w prawdziwy stan furii. Ku mojemu zdziwieniu potrafiłam zmieniać trajektorię lotów przedmiotów tak,że(aby) w ogóle we mnie nie trafiły.
Wprawdzie nie przeczytałam wszystkich
rozdziałów, ale przedstawiony przez Ciebie świat wydaje się być klarowny,
dlatego już się nie czepiam.
c) Przeżycia
wewnętrzne 7/10
To chyba jedyny punkt, w którym nie wiem, co
mam napisać. Generalnie najbardziej utkwiła mi w pamięci scena poprzedzająca tę,
w której Melinda otrzymuje bransoletkę od Ryana. Dziewczyna uświadamia sobie,
chyba po raz pierwszy, że czuje do chłopaka coś więcej, niż tylko zwykłą, przyjacielską sympatię. Oczywiście, nie jest tak, że to jedyny przykład przeżyć
wewnętrznych, ale po prostu ten najbardziej utkwił w mojej pamięci.
d) Dialogi 3/5
Z początku, jak analizowałam tekst, to nie
zauważyłam żadnych błędów w dialogach, ale jednak, przy drugim podejściu, to i
owo się znalazło:
— To, co się wydarzyło… Nikt nie może o tym wiedzieć — oznajmiła poważnie mimo nadal widniejącego na jej twarzy uśmiechu. — Nie mogę uwierzyć, że…
— To po pewnym czasie staje się uciążliwe — wyznała Wiedźma. — Nie moglibyście być razem? (— zapytała.) — Sammy i jabyśmy chodzili(chodzilibyśmy) na podwójne randki! —Ten ostatni pomysłPodsumowała z nagłą radością (swój ostatni pomysł).
Język/Styl: 12/20
W męczarniach dotrwałam do tego punktu i w
związku z tym mam do Ciebie jedno pytanie. Czy trenujesz może do maratonu? Bo
zdania w Twoim opowiadaniu z pewnością są już na to gotowe. Naprawdę lubię
wyczerpujące i rozbudowane opisy, ale nie muszą się one składać z jednego
koszmarnie długiego zdania. Wypadałoby czasem postawić kropkę i zastanowić się, czy w połowie nie zgubiłaś się w tym, co opisujesz.
Był to paradoks z powodu jego pochodzenia, o którym nie wiedział zbyt wiele, ale jego matka zdążyła mu przekazać kilka ciekawych szczegółów (kropka) Matka, której oczy były w pięknym granatowym odcieniu jak niebo tuż po zachodzie słońca, na którym nie było jeszcze gwiazd – z tym mu się przynajmniej zawsze kojarzyła.
Kolejną sprawą, którą chce poruszyć, są szyki
zdań. Czasami zastanawiałam się, czy zdarza Ci się czytać to, co
napisałaś. Śmiem wątpić.
Święta to magiczny czas, co byłogołym okiem widać(widać gołym okiem)w Kaliforniiichoć prawdopodobieństwoopadu(opadów) śniegu w (Kalifornii)tutajbyło tak samo znikome jak pojawienie się Yeti na Hawajach, (kropka)toMimo toświąteczne ozdoby ichoinka (obwieszona świątecznymi ozdobami stała ustawiona) na głównym placu handlowym w San Diegomigotał(migocząc) światełkami, (co przykuwało)przykuwającuwagę przechodniów, (kropka)a(Jednocześnie) sztuczny śnieg, którymotoczone były(były otoczone) czerwone sanie św. Mikołaja (przecinek)miałprzykuwałwiększąuwagę dzieci bardziej niż sam grubasek w czerwonym płaszczu.
Z uwagi na to, że przeczytałam zarówno
początkowe, jak i końcowe rozdziały, mam wrażenie jakby te pierwsze ktoś
próbował betować. W tych późniejszych rozdziałach znalazłam dużo błędów i zdań,
których nie do końca rozumiem, pomimo że czytałam je wielokrotnie.
Pomysłowość/Oryginalność:
15/20
a)
pomysłowość autora 7/10
Ogromny plus za to, że stworzyłaś swoich
własnych, głównych bohaterów. Fanfiction często opiera się tylko na
standardowych, stworzonych przez pierwotnego autora postaciach, a inne są
jedynie wątki czy parringi. U Ciebie jest inaczej, przez co opowiadanie
zyskuje na wartości.
b) ogólny
pomysł na opowiadanie 8/10
Uważam, że fanfiction to jedna z
najtrudniejszych kategorii do oceny. Dlaczego tak jest? Z jednej strony mamy
już gotową, wykreowaną przez kogoś fabułę, na której tylko się opieramy. Z
drugiej jednak wielkie pole do popisu. Można rozwijać istniejące już wątki, można kreować nowe – własne, wymyślone tylko i wyłącznie przez
siebie. Można rozwinąć skrzydła i puścić wodzę fantazji. Tak było i w tym
przypadku.
Błędy: 18/35
a)
zagęszczenie 2/5
Nie było źle! Naprawdę byłam zdziwiona, że nie
było aż tak dużo błędów, ilu się spodziewałam po przeczytaniu pierwszych zdań
Twojego opowiadania. Muszę jednak przyznać, że jeżeli już w jakimś zdaniu je
odnalazłam, to miałam wrażenie, że rozmnażają się przez pączkowanie. Głównie chodzi
mi tutaj o za długie, skomplikowane zdania, których przykłady przewijają się w
ocenie. Z ich powodu gubiłaś się w składni, a co za tym idzie, zapominałaś o
przecinkach i kropkach. Znalazłam też kilka błędów w pisowni. Zdarzało się, że
w jednym zdaniu konkretne słowo zostało napisane błędnie, a kilka zdań później
jest zapisane poprawnie. Myślę, że jeżeli czytałabyś swoje rozdziały przed
publikacją, byłabyś w stanie to wyłapać. To samo tyczy się przecinków, więc
apeluję o czytanie swojej twórczości na głos przed opublikowaniem jej światu.
b)
ortografia 6/10
Dlatego gdy patrzyłam w jego smutnejasno-błękitne(jasnobłękitne) oczy nie potrafiłam się mu odgryzać aż do tego stopnia, co innym nauczycielom, bo w końcu, kto potrafiłby skrzywdzić z jasnością umysłu bezbronnego szczeniaczka z wielkimi smutnymi oczkami?
Podniosłam dłoń do góry jakby w zwolnionym tempie, w tym momencie czułam się jak bohater(ka)wMatriksie(Matrixa).
Czarne smugi pod oczami podkreślałydwu-kolorowość(dwukolorowość) jego tęczówek.
Ku mojemu rozczarowaniu (a co próbowałam nieudolnie zamaskować) odpiął jedynie moją bransoletkę i podnosząc ją do góry, aby znalazła się na poziomie moichoczów(oczu) , czekając, aż naszeoczy(spojrzenia) się spotkają, pokazał mi dwa maleńkie paciorki, po każdej stronie zapięcia.
c)
interpunkcja 7/10
W tafli lustra mogłem dokładnie przyjrzeć się niezadowolonej (przecinek) smukłej dziewczynie o mlecznej skórze.
Wprawiłemw ten sposób, w niewielki ruch, (bez przecinka) granatowy ręcznik, który dziewczyna położyła mi na ramiona(ch).
Parsknąłem śmiechem na to wspomnienie, bo Jill zanim wczorajwpadała(wpadła) do mojego domu, ratując mnie przed wyrzutami sumienia, (bez przecinka) a Willa przed trwałymuszkodzeniem(uszczerbkiem) na jego zdrowiu, (bez przecinka) to dziewczyna (przecinek) mając kiepski dzień, podobno prawie wykastrowała jakiegoś syna Aresa.
Wtedy też Henryk, mój nielotny ptak (przecinek) ruszył przedniebie(siebie) (przecinek) wskakując w ramiona zaskoczonej Maggie.
d) inne
błędy 3/10
Jeszcze kilka dni temu byłabym za coś takiego potwornie na siebie wściekła i pewnie toczyłabym piane zbuzi(ust) , ale teraz po prostu już nie potrafiłam udawać, że on ani trochęonmnie nie interesuje.
Był to starszy mężczyzna po czterdziestce z widocznym jużtłuszczakiem(tłuszczykiem na brzuchu) (tłuszczak to łagodny rodzaj nowotworu.), którego nabawił się (przecinek) pijąc piwsko przed telewizorem.
Ryan jednak zatrzymał się przed progiem moich drzwigłównych(wejściowych), i odwrócił się w moją stronę.
Serce zabiło mi szybciej, aalarm(sygnał) alarmowy rozdźwięczał w mojej głowie, bo czyżby chłopak nagle zapragnął mi się oświadczyć?
Mimowolnie moje kąciki ustdrgnęła(drgnęły), a napięcie między nami opadło i atmosfera znów była w miarę znośna, (kropka) Pozwoliłam mu zapiąć bransoletkę (na mojej ręce), a później (zezwoliłam),aby pociągnął za prawy paciorek.
Zaskoczona Melinda odwróciła się z (zamiarem wyjaśnienia przybyszowi)wyjaśnieniem na ustach, że chciała jedynie trochę popatrzeć na te wspaniałe wypieki, (jednak) język odmówił jej posłuszeństwa, gdy tylko ujrzała znajomą postać. Dreszcz zgrozy przeszedł jej po plecach i szybkooceniła odległość(oceniwszy odległość), jaka dzieli ją od nieuchronnej śmierci, (postanowiła zwiać tam, gdzie pieprz rośnie.)
Prawdę mówiąc niegdyś pan Forman był naprawdę świetnym i przyjaznym wychowawcą, a jednak w momencie, w którym pół roku temu żona dała mu papiery rozwodowe do podpisania zapuścił się i zgorzkniał do tegopoziomu(stopnia) , że był największymw tej szkolepesymistą, jakiego poznałam (w tej szkole) (a było ich wtej szkole(niej całkiem) sporo).
Lekko(Lekki) dreszcz przeszedł mu po karku, powodując gęsią skórkę.
Dyskretnie rozejrzałem się po domku Seleny,a w szczególności temu szczególnemu pokojowi(szczególną uwagę zwracając na ten pokój) .
Wiedząc, co kombinuje, wrzasnęłam na niego, grożąc mu wykastrowaniem i rzuciłam się w pogońna(za) pingwinem.
Podsumowanie:
Nie wiem, co mogę tu jeszcze
napisać. W zasadzie wszystko, co chciałam Ci przekazać, zawarłam już w swojej
ocenie. Jak widać, nie musiałaś się aż tak obawiać tej oceny! Myślę, że wyszło
całkiem nieźle, nawet po tak długiej przerwie jaką miałam. Tak dla
przypomnienia dodam tylko dwie rzeczy, a mianowicie: popracuj nad błędami i
dodaj więcej opisów miejsc, a Twój blog zyska na wartości. Tyle ode mnie, teraz
szybko lecę podliczyć punkty i wystawić ostateczną ocenę.
Razem
punktów: 107/155
Ocena: Dobry
(69%)
Szczerze zaskoczyło mnie, że ocena już się pojawiła (ale nie zaprzeczam, że zaczęłam z nerwów obgryzać paznokcie). Twoja ocena mojego szablonu, aż mnie wzruszyła (w końcu sama go stworzyłam). Menu zostało poprawione dość niedawno (przyznaje się!). Choć z Twojego opisu wychodzi, że te zmiany były dobrym pomysłem. Zakładka "Spoilery" (ha! Ciesze się, że zwróciłaś na to uwagę, ja cały czas zastanawiałam się, jak się to słowo pisze! >.<) jest aktualizowana... Przynajmniej była do niedawna. Komentarz w tej zakładce pojawił się, gdy została ona założona.
OdpowiedzUsuńPrzerysowywać? Hmm... A ja bałam się, że zbyt mało opisuje wygląd postaci! Z całą pewnością postaram się skorzystać z Twoich rad.
Opis miejsc... Opisy ogólnie wychodzą mi dość chaotycznie i ubogo, choć ostatnio (chyba) nieco się poprawiłam. Zaś żaden człowiek nie jest idealna. To, że mam błędy, wydaje mi się potwierdzeniem, że nim jestem :) Mogę tylko starać się na nich uczyć i więcej ich nie popełniać. Co w praktyce nie jest już takie łatwe.
Bałam się usłyszeć, że akcji u mnie brak. Toteż nie mam, co marudzić i tylko z uśmiechem Ci przytakiwać!
Jeżeli chodzi o bransoletkę to dostała ją Jillian. Melinda, to jej mama. I tu całkowicie zaskoczył mnie moment, który najbardziej przypadł Ci do gustu.
Dialogi... Niemal? Wow! Mam ochotę odtańczyć taniec radości, bo widocznie już niemal opanowałam ich sztukę do doskonałości! :D Jak widać w jakiś sposób jednak się rozwinęłam! Dziękuje! (Ja zawsze myślałam, że po trzykropku pisze się z małej litery! O.O).
Maraton? Pewnie już po pięciu minutach leżałabym bez życia... w biegach długodystansowych jestem gorsza od żółwia... bo żółw chociaż je kończy!
Chyle czoła przy błędach. Tutaj kłaniam się pokornie, gdyż jestem w robieniu ich niemalże mistrzem. Chociaż mi samej wydaje się, że ich ilość zmniejszyła się z biegiem czasu. Widocznie zbyt się znów rozleniwiłam i popadłam w samouwielbienie... Pewna czytelniczka (dziękuje jej za to!) zwróciła mi już uwagę o długość zdań, więc staram się je skracać.
Zdarza mi się czytać! A dokładniej zrozumiałam, że trzeba tak robić, po jakiś piątym rozdziale :D Wiem, że to nie jest śmieszne, tylko tragiczne...
Dziękuje za tak wspaniałą ocenę!
Czasami pisząc rozdział, mam mały problem ze słowami. Uciekają mi one i dostaje frustracji. Jak choćby było z abażurem!
Widać, że mimo wszystko nadal zdarzają mi się błędy. Postaram się skrócić zdania, choć muszę wyznać, że już nie gubią one wątku (a kiedyś cały czas się to zdarzało). Albo po prostu sprytnie to przemilczałaś...
Wybacz, że mój komentarz jest taki długi, ale uznałam, że skoro Ty poświęcasz swój wolny czas ocenie mojego bloga, aby pomóc mi poprawić jakoś jego teksu. To i ja powinnam choć na tyle się wysilić, by (nawet jeżeli trochę bezsensu) napisać swoja ocenę.
Bardzo dziękuje za wszystkie rady, bo gdy czytelnicy przestali mi wytykać błędy, zdecydowane znów sprowadziłaś mnie na ziemię w tej dziecinie.
Jeszcze raz bardzo, bardzo, bardzo dziękuje za ocenę!
Mimo wszystko warto było czekać!
Wspomnę również, że pierwsze rozdziały były betowane. Tu mnie masz! :D
Pozdrawiam i jeszcze raz dzięki!
Byłam przekonana, że to Melinda dodała bransoletkę xD Mam nadzieję, że wybaczysz tą malutką pomyłkę, ale pisałam ocenę grubo po północy (czyt. o 3 nad ranem). Naprawdę ten szablon jest Twojego autorstwa? Wow, tego się nie spodziewałam! Z wrażenia, kłaniam się do Twych stóp. Dziękuję za komentarz po oceną i nie przejmuj się, że jest taki długi - przyjemność po mojej stronie ;) Serdecznie pozdrawiam!
UsuńSpoko! :) Tak. Szablon zrobiłam sama, chociaż obrazek (ten w tle) znalazłam w internecie, więc głównie bawiłam się tylko kodami. Nic wielce szczególnego, choć Twoje słowa są miodem dla mych uszu :D
UsuńJeszcze raz dziękuje!
Również (ponownie) pozdrawiam! :3